ZNAKOMITy pscyhologiczny western o potrzebie opowiedzenia!!!!
gary cooper jako jedyny zdolny przeciwstawic sie zlu....
akcja niczym w klasycznej tragedii greckiej..jednosc czasu miejsca...znakomite role drugoplanowe katie jurado ,thomas mitchell a takze....LEE VAN CLEEF jako MR.COLBY jeden z 3ZBIROW na stacji(nie...
era westernu, takich filmów już nie robią, bo i takich gwiazd jak Cooper nie ma. i do tego Jej wysokość księżna Monaco Grace. wspaniały film.
Samotny sprawiedliwy przeciwstawiający się Złu. Zdradzony i opuszczony przez tych, których broni. Jednocześnie nie Ideał - ma emocje, czuje strach.
A pamiętacie plakatwyborczy z Cooperem w 89 czy 91 roku, nakłaniający do głosowania na Solidarność? Stare ideały...
To jest to.
Nie wiem co jest takiego szczególnego w tym westernie że ma aż tak wysoką średnią ocenę, mnie niestety jakoś szczególnie nie powalił, jest parę zdecydowanie lepszych westernów z lat 50-60-tytch....
Ani to film moralizatorski ani western trochę z tego z tamtego i w sumie nic konkretnego nie ma. Porządna rola tytułowego Marschalla wzmacnia ten film, ale pierwsza godzina jest po prostu nudna, a końcówka jest zwyczajnie słaba. Film z aspiracjami na coś głębszego, ale płytko to wyszło, gdyby nie rola głównego bohatera...
więcejOdważni pionierzy ruszają na zachód, mordując Indian, budując miasta, ale z mętnych i niewiarygodnych powodów wszyscy odmawiają szeryfowi, by w MAJESTACIE PRAWA zastrzelić trzech kryminalistów? Ja bym sobie postrzelał.
Te półtorej godziny dłużyło się niemiłosiernie... Liczyłem chociaż na jakiś nagły zwrot akcji na samym końcu, który by to wszystko wynagrodził, ale niestety.
Potrafię zauważyć przekaz, ale prawie 60 lat później film niestety nie pokazuje już nic nowego. Jestem w stanie zrozumieć, że na tamte czasy był czymś wyjątkowym, alegorycznie poruszał tematy może jeszcze nieobecne w kinie. Jednak czy dziś film o tym, że nie można liczyć na innych w obliczu zagrożenia, że każdy chce...
więcejInaczej interpretuję ten film ale to tylko dobrze o nim świadczy. Moim zdaniem mieszkańcy miasta nie byli trzórzami . Bandyci, którzy mieli przyjechać nie chcieli zniszczć miasta tylko dopaść Kane, z którym mieli porachunki. Kane nie był już szeryfem, ponieważ mieszkańcy miasta go z tego obowiązku zwolnili(na...
Proste jak drut. Western kojarzy się typowemu śmiertelnikowi właśnie z tego typu kinem.
Nic się nie dzieje, nikt nie chce pomóc, strzelanina i koniec filmu.
Owszem, niektóre sceny były ładnie zagrane, w niektórych momentach fajnie było widać
jak bardzo męski jest Cooper (wiecie, to spojrzenie, albo "facet musi...
Pomimo, że Lee Van Cleef nie wygłasza w tym filmie ani jednej kwestii i tak jest świetny. Cholernie charakterystyczny
pod koniec jak wszystkich wybił nagle mu chcieli pomóc hahaha hipokryci! co do filmu w deche klimat klasyka westernu garyy coper rozpieprza czaszkę grą swoją!
Eh...nudne. To że to już film kultowy, Cooper i te sprawy jeszcze wiosny nie czyni.
Powinno się bardziej subiektywnie oceniać tak znane filmy,a nie zawsze pod kątem skali popularności.
śmieszy mnie zawsze ta strzelanka na oslep w westernach, ale w pozytywnym tego słowa znaczeniu.
dziś już się zestarzał (zresztą jak wiele innych).
Scena finałowa zepsuta przez tę trwającą cały czas nieznośną hałaśliwą muzykę rodem z kina przedwojennego.
Film w starym stylu. Ciekawe, że ten western byl zawoalowaną krytyką McCartyzmu. Samotnemu szeryfowi nikt nie chce pomóc w starciu z przestępcą wielu kolegom Zinemanna też nikt nie pomógł. Musieli oddejść z Holywood. Kto dziś o tym jeszcze pamięta, a film pozostał ! Dobry
Czuję się dokładnie tak jak Kane, każdego dnia walcząc z trollami na FilmWebie.
Ale to taka mała dygresja.
Film zasługuje na o wiele lepszą muzykę, która podkreśliłaby zbliżające się zagrożenie, a nie wesołe śpiewy i brzdęki, które zapowiadają happy end.
Nietypowy western, w którym zbliżający się pojedynek pełni...