hehe, szczerze.. byliśmy we czwórkę i tak po godzinie zaczęliśmy się kręcić, a chłopacy to nawet przysypiali i całą grupką czekaliśmy przez następną godzinę na koniec. Chociaż nie można powiedzieć o tym filmie, że był nudny, bo nie był. Akcja trwała cały czas.
Ciekawe kino:)
Niestety muszę się zgodzić. Właśnie wracam z kina. Tylko nuda w domu mnie zmusiła do kupienia biletu i źle wybrałem... Russell Crowe niczym się nie wykazał także.
Co w tym dziwnego? :) Oczywiście napisałem post zaraz po przyjściu do domu, ale zdarza mi się zaglądać na filmweb także z komórki :)
Dobrym kinem to ja mogę nazwac "Ojca Chrzestnego", a nie taki chłam jak "W sieci kłamstw". Będąc na tym w kinie zasnąłem po pół godziny i po obudzeniu niecierpliwie czekałem, kiedy to się skończy.
dobra dobra, już!!:):) oczywiście jak się dłużej zastanowić to można wymyślić tysiąc różnych możliwości jak napisać komenta na fw w drodze z kina, ale tak sobie pomyślałam o swoim wielkim komputerze i człowieku idącym ulica, no taka niemądra myśl... błagam już! (bo się czerwienię:)
szczerze mówiąc po obejrzeniu zwiastunów spodziewałam się innego rodzaju kina bardziej nastawionego na akcję. Tu się zawiodłam bo lubię szybkie kino. jednak nie przekreśliłam tego obrazu...moim zdaniem film był ciekawy, chociaż zagmatwany. bo tak na prawdę to wyszło na to, że każdy pod każdym dołki kopie...i wszyscy znają się lepiej niż sądzą...przy tym filmie trzeba myśleć a nie tylko patrzeć w ekran
takie jest moje skromne zdanie Pozdrawiam :)
Jak wyżej - 4/10. Byłby więcej gdyby nie to, że "w ostatniej chwili" wparowali chłopaki z Jordanii i uratowali lowelasa. Przed tą akcją powiedziałem do kuzyna; "Jeżeli teraz go uratują, to po filmie". Nie minęło dwie minuty, a już było wiadomo, że muszę odjąć kilka punktów. Cztery na dziesięć za muzykę i za blisko-wschodni klimat. Choć bystre oko może dojrzeć w tym filmie kilka prawd. Jakich? To zostawiam tylko wnikliwym....
Dokładnie, podobne odczucia. W pewnym momencie się wyłączyłam, a potem przestałam rozumieć. Ale Leo się trochę zrehabilitował tutaj za te wszystkie swoje wymoczkowate role, w jakie musiał się do tej pory wcielić, a tu przybrał iście gangsterską pozę ;>
Cos wydaje mi się, że te wszystkie głosy zawodu filmem wynikają z tego, że był on dla widzów zbyt zagmatwany i za mało było widowiskowych, spektakularnych scen, krótko mówiąc demolki.
Dla mnie to najlepszy film sensacyjny 2008 roku jaki obejrzałem w kinach. Byłem zaskoczony brakiem podkreślania wyższości Amerykanów nad ludźmi z Bliskiego Wschodu, a nawet ten film krytykuje taką postawę.
tak tak! nie podoba nam się, bo za mało pierdut było! Kurde, że zawsze znajdzie się taki agent który coś takiego palnie - no no...
...problematyka filmu nie ciekawa. Nie mój gust i tyle. I zapewniam Cię, że nawet gdyby CAŁY film był złożony z wybuchów, eksplozji, trupów, flaków, latających łusek po strzale, rozgmatwanych po ścianach kończynach, głów nabitych na płot ogrodowy to i tak by mi się nie podobał.