PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=563978}
6,9 7,7 tys. ocen
6,9 10 1 7718
5,7 3 krytyków
W.E. Królewski romans
powrót do forum filmu W.E. Królewski romans

po obejrzeniu filmu wciąż o nim myślę, to musiał to być dobry film, a wspaniała, klimatyczna muzyka stała się wierną towarzyszką samotnych wieczorów.

ocenił(a) film na 8
moonica19

dla mnie ten film jest świetnym wstępem do 'king's speech' ;)

ocenił(a) film na 8
fuckingawesome

Muzyka, kostiumy, dobór aktorów zrobiły na mnie wielkie wrażenie. Dobry film!

ocenił(a) film na 7
moonica19

Rzeczywiście jest coś na rzeczy z tym "myśleniem". Sam się długo głowiłem jak go ocenić. Mam z tym trudność, bo film choć piękny nie jest bynajmniej łatwy (ani w odbiorze, ani w interpretacji) i co gorsze jest trochę nierówny. Być może to przez ten wyraźny podział na dwie opowiadane historię. I od tego nie da się uciec, bo mimo wszystko są to jakby dwie osobne opowieści. Ta współczesna niezbyt mnie przekonuje. Nie jest zła, ale jakoś odstaje od zasadniczej kwestii - dla której jest tylko odskocznią - związku Wallis Simpson i Edwarda. Wszystko co mieści się w konwencji "królewskiej pary" urzekło mnie, a to co odnosi się do "współczesnego kopciuszka" jakoś nie bardzo. Do tego ta wspaniała muzyka, która choć przepiękna, mam wrażenie, że miejscami nieco przytłacza obraz. To znaczy w niektórych momentach mój umysł łapał się na tym, że bardziej absorbują mnie dźwięki niż obraz i treść tego co widzę. Być może jest jej za wiele i przez to muzyka sprawia wrażenie jakby "trzeciego bohatera" na ekranie.
Mimo wszystko ten film wywołał we mnie duże pozytywne zaskoczenie. Jakoś nie specjalnie jestem fanem Madonny i kiedy usłyszałem, że zabrała się za kręcenie filmów, to sobie pomyślałem - "A cóż ona może na ten temat wiedzieć"? I tu przyznaję pomyliłem się (tzn. o tyle o ile rzeczywiście było to jej "autorskie" dzieło, a nie tylko sygnowany jej nazwiskiem projekt). I podobnie jak w przypadku Toma Forda (jego Single Man) powstało coś niezwykle oryginalnego i świeżego na tle innych, pozostałych propozycji z Hollywood.

srick.pl

Rzeczywiście muszę się zgodzić, że momentami muzyka absorbowała mnie bardziej niż film i myślami błądziłam gdzieś daleko, film jednak na tyle mnie ciekawił że szybko wracałam do rzeczywistości:)

ocenił(a) film na 7
moonica19

Podobne wrażenia, jeśli chodzi o muzykę. I jak większość tu napisała, jest przepiękna.

ocenił(a) film na 10
Askol

Taak, tak! I ja chodzę już tak któryś dzień, wspominam ten film, wyobrażam sobie w głowie wybrane sceny... Dałam 10 na 10, niczego mi w tym filmie nie brakuje, zupełnie niczego. Wcześniej nie byłam przekonana do Abbie Cornish, ale teraz... oczarowała mnie. Pozostali aktorzy z ról głównych również. A muzyka...? Zakochałam się bez pamięci!

ocenił(a) film na 9
moonica19

Po obejrzeniu filmu za pierwszym razem miałam podobne odczucia, za drugim nie podobał mi się aż tak bardzo, dziś obejrzałam, ale tylko do połowy. Jest świetny, zgodzę się, ale chyba i tak oceniłam go za wysoko (9/10, za pierwszym razem była dycha), szczególnie że np. Titanica mogę oglądać co roku po kilka razy i mi się nie nudzi.
W każdym razie muzyka jest rzeczywiście cudowna, no i aktorzy się spisali :)

Oldzia_

Titanica...

ocenił(a) film na 9
apukm

yup

moonica19

obejrzałam ten film dawno temu, i kolejny raz oglądając teledysk Madonny Marterpiece, wpadłam na pomysł wejść na filmweba, co robię baaaardzo rzadko (imdb) . Spodziewałam się plucia na Madonnę, jak robili to krytycy. A tu proszę. To Nasza siła, umiemy docenic dobre filmy. O takiej miłości marzymy, pięknie pokazanej w filmie. Miłość może wymagać wyrzeczeń, może odebrać dużo, może też dużo dać. Miłość może uwiązać, moze też wyzwolić. Piękny Film, z pięknie odgranymi rolami. Oby takich więcej!

ocenił(a) film na 7
moonica19

genialny dobór aktorów!! czytam że Ewan McGregor miał w nim zagrać, Vera Farmiga, Amy Adams- dzięki Bogu ostatecznie role dostali D'Arcy i Riseborough, byli idealini:)
co do samego filmu mam mieszane uczucia, jest świetnie zrobiony: piękne zdjęcia, kostiumy, scenografia oraz muzyka, ale w czasie tych 2 godzin filmu miałam mieszane odczucia. Ta zależność tych obu historii momentami miałam wrażenie, że była wymuszona, ale obie historie na swój sposób mnie ujęły, choć królewski romans chyba bardziej :)