Zabrałem się za niego tylko ze względu na Madonnę, jednak muszę przyznać, że sam w
sobie jest świetny. Wciągający, dopracowany, dbalość o najmniejszy szczegół, no i
najmocniejszy punkt filmu - muzyka. Abel Korzeniowski przeszedł samego siebie. 10.
Zafascynował mnie ten film. Ucieszyłam się, że gra tu Abbie Cornish. Ale Madonna jako reżyrka była dla mnie totalną niespodzianką! Przyznam, że dobrze wywiązała się z zadania. Brawo!
Tomaszek, tak się cieszę, że Ci się spodobał!
Mnie fakt, że reżyserką jest Madonna, raczej odstraszył. Oooooo, jak bardzo się myliłam! Film genialny, pomysł i realizacja nieziemskie. Najmocniejszym punktem nie była muzyka, choć wspaniała, lecz zakończenie historii Wallis Simpson. Zwaliło mnie z nóg!