1/ Czy gdyby centrala (telegrafiści) przeszła na stronę Stauffenberga, zamach miałby szanse powodzenia, nawet w przypadku, gdyby Hitler przeżył?
2/ Co Goebbels trzymał w buzi w momencie, gdy dzwonił fuhrer, aby potwierdzić, że nic mu nie jest?
Poza tym, film bardzo dobry. Podobał mi się. Zresztą, ja zawsze pisze pozytywne opinie, rzadko negatywne ;) No i Tom Cruise - zagrał bardzo dobrze. Zresztą tak jak cały sztab tych "dobrych": począwszy od siwowłosego generała, a skończywszy na osobistym młodym pomocniku Stauffenberga (wybaczcie, zapomniałem nazwisk). Zastanawiam się, jak niski musiał być aktor grający Hitlera ;) Swoją drogą, zagrał bardzo dobrze i oddał postać charyzmatyczną, o dziwnym zachowaniu. Podobała mi się ta kreacja.
Nie przeszkadza mi w filmie jasny podział na dobro i zło, ani to, że Stauffenberg nie ma wad. I nie oceniam pod względem politycznym, czy historycznym, bo nie mam do tego kompetencji.
Na Walkirię warto iść do kina.
jak najbadziej, bledem spiskowcow bylo brak wczesniejszych dzialan zwiazanych z werbowaniem dowodcow centrali meldunkowej oraz oficerow rezerwy. o tym mozna bylo pomyslec w trakcie planowania zamachu. ale niezaleznie od tego, bezposrednia przyczyna porazki bylo prawie czterogodzine opoznienie wprowadzenia stanu wyjatkowego.
niestety, wada filmu bylo pokazanie spisku jako owej walki dobra ze zlem. a to byla typowa walka miedzypartyjna.
o co chodzilo ci z tym niskim aktorem grajacym hitlera?
Wzrost w porównaniu z Tomem Cruise, który za wysokiego uznawany nie jest :) taka moja mała aluzja, jeśli o to chodzi. A rola: taki dość znerwicowany, niemniej jednak charyzmatyczny. Aż dziw bierze, że miał porywać tłumy i być numerem jeden wśród Himmlerów, Goebbelsów i całej reszty. Budzący bardziej strach niż respekt, nieobliczalny. Takie moje małe spostrzeżenie i ocena drugoplanowej (teoretycznie) postaci.
Dziękuję za odpowiedzi
A że walka międzypartyjna, polityczna - to oczywiste - co nawet było pokazane (i napiętnowane!) w filmie. No, ale wg mnie, wszystko lepsze niż Adolf Hitler.
Aktor grający Hitlera mógł być w rzeczywistości nawet wyższy od Cruise'a, filmowcy znają taki triki (choćby podstawiona skrzynka). Co do postaci, którą grał to miał jedną dużą przewagę. Chodzi mi o okaleczenia wojenne, co robiło z niego wielkiego patriotę, który oddał zdrowie i prawie życie za ojczyznę, a to dużo dawało w opinii społeczeństwa.