PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=424416}

Walkiria

Valkyrie
2008
6,8 66 tys. ocen
6,8 10 1 66109
6,1 38 krytyków
Walkiria
powrót do forum filmu Walkiria

Bohater czy nie bohater, trudni powiedzieć, sam kiedyś napisałem,że nim nie jest. Większość wie,że Claus von Stauffenberg był zagorzałym nazistą i fakt,że odważył się sprzeciwić temu wszystkiego co robili niemcy chyba idzie na jego korzyść. Kierował się pobudkami ideologicznymi, politycznymi, dlaczego tak postąpił tu należny skierować się do jakże fascynującej historii II wojny św. Film od początku wzbudzał emocje. Było dużo krytyki,że Cruise to scjentolog (zapominają,że to też aktor), że sam film jest fatalny. Moim zdaniem jednak zasługuje na ocenę bardzo dobrą. Jest to porządnie zrobiony thriller, który trzyma mimo,ze wiemy jak mniej więcej skończy. Nie ma tutaj rażących błędów, jest ich parę ale bez wpływu na cały film(Płk Trescow nie odebrał wódki osobiście-zrobił to jego adiutant, bunkier pokazany w filmie stojący obok miejsca zamachu, nie jest tym w którym naprawdę miała się odbyć narada, stoi o wiele dalej). Tom Cruise broni się w filmie dobrą rolą, nie dostrzegłem w Stauffenbergu super bohatera, jest zwykłym oficerem dla mnie. Gdyby filmy historyczne tak trzymały się historii, było by naprawdę dobrze. Film Bryana Singera jest bardzo dobrą rekonstrukcją wydarzeń z Wilczego Szańca i nie tylko. Nie jest on arcydziełem, ale w pełni zasługuje na ocene 8/10 i jest wart obejrzenia.

użytkownik usunięty
Toma1910

rzeczywiscie film nie jest przejaskrawiony, zaskoczyl mnie Cruise, bo całkiem dobrze poradzil sobie z tą rolą, naczytalam sie przed obejrzeniem Walkirii jaki jest beznadziejny i jedyne, co warto obejrzec to jak zapina guziki i sie goli... Nie wiem kto takie rzeczy pisze... Dla mnie duży pozytyw, ujęło mnie to, że nie mialam rowniez odczucia, ze robi sie z niego bohatera... Moze ogolnie film nie zaskakuje, ale faktycznie w kinie od poczatku do konca grobowa cisza i dosc duze napiecie, bardzo podobal mi sie moment, jak Stauffenberg widzi swoje dzieci naśladujące w zabawie walkę, ten jego smutny wzrok, a w tle Die Walküre Wagnera... No i ostatnia scena, nie trzeba chyba komentować, "Es lebe unser heiliges Deutschland!" rowniez 8/10

Toma1910

dla mnie albo jest dobrym aktorem albo nie. To że jest scientologiem mnie nic nie obchodzi. Może być nawet członkiem Samoobrony i tak bym powiedział że to dobry aktor

ocenił(a) film na 7
Toma1910

Dla mnie również krytyka tego filmu jest całkowicie niezrozumiała. Cruise ma ostatnio złą prasę i wszystko, czego się nie tknie jest od razu zjechane z góry na dół. Zupełnie bezpodstawnie. Bo "Walkiria" to bardzo solidny obraz i świetna rola Cruise'a, który potrafi być aktorem przez duże A, jeśli tylko chce i jeśli trafi na dobrego reżysera. A za ten film odpowiada nie tylko dobry, co wręcz znakomity reżyser. Bryan Singer wie jak opowiedzieć historię tak, by trzymała w napięciu od początku do końca, nawet jeśli ten koniec - jak w przypadku "Walkirii" - jest znany. Śledząc poczynania spiskowców zapominałem momentami, że ich plan się nie powiedzie i oglądałem go z takim zainteresowaniem, jakby na moich oczach rozgrywała się alternatywna wersja historii. Świetnie skonstruowany scenariusz i wciągająca intryga to jedno, ale pochwalić trzeba przede wszystkim kapitalną reżyserię. Co ważne, Singer niczego nie nadużywa. Nie znajdziemy tu taniego patosu, sentymentalizmu czy jakichkolwiek efekciarskich zagrywek pod publiczkę. Film jest bardzo oszczędny, stonowany, dość statyczny (nabiera tempa w drugiej połowie, po akcji Stauffenberga w Wilczym Szańcu), często operujący ciszą itp. Za tą reżyserską dyscyplinę ogromny plus. Kolejny należy się za aktorstwo. Cruise wypada znakomicie, a wspomaga go tu jeszcze cała plejada wybitnych brytyjskich aktorów, którzy też bardzo dobrze się spisali.

Jeśli chodzi o wymiar historyczny tej opowieści, o moralną ocenę uczestników spisku i inne tego typu rzeczy wywołujące gorące dyskusje o filmie, to trochę dziwi mnie takie oczekiwanie, że obraz mimo wszystko rozrywkowy, będzie przeprowadzał dogłębną analizę charakteru, motywacji i celów spiskowców. To ma być przede wszystkim trzymający w napięciu thriller, który świetnie się ze swojego zadania wywiązuje. Postawy swoich bohaterów wyjaśnia na tyle, na ile to jest potrzebne dla tej konkretnej historii - że nie zgadzali się z wieloma rzeczami, które działy się w Niemczech pod rządami Hitlera i zdecydowali się działać, by tą sytuację zmienić. Od siebie dodam krótko - nie rozumiem prób deprecjonowania tego, co zrobili zamachowcy. Bez względu na wszystko - na światopogląd Stauffenberga, na to, że przecież też służył III Rzeszy, ten czyn wymagał cholernej odwagi. I po czynach powinno się oceniać ludzi. Bo każdy ma prawo do zmiany poglądów i do przejrzenia na oczy. Ci ludzie nie byli przecież zbrodniarzami wojennymi, nie tworzyli aparatu terroru. Owszem, byli w niemieckiej armii, bo służyli swojemu krajowi, tak jak umieli najlepiej. Ale potrafili powiedzieć "stop", gdy została przekroczona pewna granica.

Podsumowując: film z pewnością wart obejrzenia i przynajmniej krótkiego zastanowienia się nad nim. A dla zainteresowanych także ciekawy przyczynek do poszukania czegoś więcej o wydarzeniach, o których opowiada. Moja ocena to również 8/10