PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=424416}

Walkiria

Valkyrie
2008
6,8 66 tys. ocen
6,8 10 1 66109
6,1 38 krytyków
Walkiria
powrót do forum filmu Walkiria

Co nie podoba mi sie to to, że na samym poczatku pojawia sie napis, iż film powstał na faktach autentycznych, owszem przebieg całego zamachu jak najbardziej tak, ale już sama osoba głównego bohatera nie. Poczatek filmu i pojawiają sie wpisy z pamiętnika którego nie było, ale nastawiają Nas do głównego bohatera jako rycerza w lśniącej zbroi:

"Obietnice Hitlera dotyczące| pokoju i dobrobytu upadły... pozostawiając po sobie pasmo zniszczeń. Zbrodnie dokonywane przez hitlerowskie SS są plamą na honorze Wehrmachtu. Wśród oficerów rozprzestrzenia się ogromny wstręt... do zbrodni popełnionych przez nazistów... Morderstwa cywili. Torturowanie i głodowanie więźniów. Masowe egzekucje Żydów. Moim obowiązkiem, jako oficera,nie jest już ratowanie kraju, lecz ratowanie ludzkich istnień."

Oczywiścia mija sie to z rzeczywistoscią ponieważ on jak i cała reszta przeprowadziła zamach nie dlatego że żal im było żydów, czy też innych nacji, które ciemiężyli. Zrobili to ze strachu, powiedzmy sobie szczerze, Niemcy przegrywali na każdym froncie, Alianci posuwali sie na wschód po wyladowaniu w Normandi a Rosjanie na zachód. Jedyna szansa żeby ratować własną doope było wyeliminowanie Hitlera i rozmowy z aliantami. Oczywiście wejscie do polski i mordy całych wsi nigdy mu nie przeszkadzały, dopóki to Niemcy byli w ofensywie, a on dostawał wojskowe awansy. Ten humanista jakby sie wydawało z początku filmu pisał ciekawe listy do żony:

"Ludność to niesłychany motłoch, tak wielu Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych"

Ten człowie był zwykłym tchórzem bał się końca wojny z Hitlerem, bo wiedział że taki koniec może być tez końcem jego życia oraz jego rodziny. Duzo bardziej opłacalny był zamach, gdyby sie udał ustawiłby go i nie musiałby martwić sie o swój byt i posade.

Od tak z Nazisty robi sie w Holywoodzkim stylu bohatera, o wielkiej empati i wspolczuciu. To własnie zraziło mnie w tym filmie już na samym starcie. Zamach itd fajnie wszystko tylko gdyby nie ten start beznadziejny i całkowicie wybielający głównego bohatera.

ocenił(a) film na 8
KaruzeLek

Pamiętnika nie pisał, to fakt, ale sporo zapisków mamy z różnych listów czy notatek. Pisał zresztą zdaje się dziennik bojowy, który później podarował żonie Ninie w zamian za to, że nie pisał do niej za często listów. Był wzorowym oficerem i żołnierzem, o czym świadczą swiadectwa ludzi którzy z nim się zetknęli. Na początku sprzyjał nazistom w jakiś sposób, nie tak jak np. Schlabrendorf, który od początku był przeciwny reżimowi, ale nie strach wepchnął go na drogę zamachu. Gdyby bał się to nie dokonał by zamachu na Hitlera, bo wiedział z jakimi konsekwencjami taka akcja może się wiązać. I nie chodzi tutaj tylko o niego ale jego żonę i 4-kę dzieci. Zresztą angażując się w zamach ostrzegał żonę, że jak nie wypali, to mogą do niej zaglądnąć funkcjonariusze Gestapo. Stauffenberg, Beck, Friedrich, von Tresckow, Schlabrendorf, Goerdeler i całą masa innych oficerów byli patriotami, którzy widząc upadek Rzeszy chcieli ocalić ją od całkowitej klęski. Przeczuwali do czego prowadzi droga Hitlera, Stauffenberg już w Rosji widział okropność tej wojny i przeczuwał gorzki koniec. Obraz mordów też miał wpływ na to co robili. Wystarczy spojrzeć na list von Tresckowa do Stauffenberga. Bz cyerwiec 1944 roku i operacja Overlord weszła w stadium realizacji. Stauffenberg zastanawiał się wówczas czy zamach ma jeszcze sens, czy nie jest za późno. Tresckow napisał wówczas:
"Trzeba zgłądzić Hitlera bez względu na wszystko. Nie chodzi o praktyczny cel, lecz o to, by niemiecki ruch oporu odważył się z narażeniem życia na decydujący krok. Winny to jest HISTORII I ŚWIATU. Tylko to się liczy."
Jest to prywatna korespondencja oficerów ruchu oporu trudno tutaj posadzać ich o wzniosłość, czy granie pod publiczkę. Wystarczy pocyztać o Stauffenbergu i ruchu oporów w kadrze oficerskiej aby przekonać się, że byli w pewnym sensie bohaterami i patriotami w pełnym tego słowa znaczeniu. Nam to ciężej oceniać, bo wiadomo czym dla nas Niemcy byli w II wojnie światowej, tym bardziej czytając nieprzychylne opinie pułkownika o Polakach. Pozdrawiam.

ocenił(a) film na 6
Getos

Nie neguje tego, że był to zryw patriotyczny i wiedział że z dalszego dowodzenia Htlera wynikną same straty. Ale to też jest strach przed poniesieniem kosztów na jakie sobie Niemcy przez druga wojne swiatową zasłużyli. Wyniszczenie krajów wkoło, praktycznie w całej Europie a oni sie chcieli poddać, gdy już zwyciestwo w tej wojnie było przesadzone. Tak aby samemu nie stracic nic. Bo co innego jest kierowac państwem wyniszczonym wojną, a co innego państwem, które poddało sie bez walki. Chodzi mi o tchórzostwo walki we własnym kraju, gdy cywile Niemieccy giną, a nie gdy to Niemcy mordują.

Chodzi o sam fakt słów z samego początku filmu, który odrazu ustawia Nas przychylnie do tego człowieka, na dzień dobry ustawia cały film, a tak przeciez nie było. Jak maszerowali przez polske i niszczyli dosłownie wszystko to kazdy z nich miał uśmiech na twarzy, gdy zaczeło chodzic o to że ktoś przez nich tak przejedzie jak oni kiedys to im sie odwidziało.

Tak samo można pisać o Geringu on wojny nie chciał, jemu pasowała sytuacja gdy był prawa ręka hitlera i pławił sie w bogactwie, typowy prózniak, ale bał sie sprzeciwic hitlerowi, bo sam dobrze wiedział jak ta wojna sie skończy.

To jest proste wojna sie układała to było im wszystkim dobrze i mieli głęboko gdzies mordowanych ludzi, dopiero jak machina wojenna odwróciła sie na ich niekorzyść to im sie odwidziało. Jz nie mowie o samym pułkowniku, ale także o cały zapleczu politycznym.

ocenił(a) film na 8
KaruzeLek

Nie do końca tak było jak piszesz, ale żeby troszkę zerknąć na to z innej strony przeczytaj książkę T. Kniebe - Operacja Walkiria. POLECAM, świetnie się czyta.