Mi sie film ogólnie podobał, poza tym, z racji udziału Cruise'a w filmie może pomoże uśiwadomić Amerykanom, że nie wszyscy Niemcy byli nazistami. Do tej pory Niemcy i Japończycy w amerykańskich filmach wojennych byli zredukowani do wszasku w śmiesznych językach, atakowania i nie dbania o swoich rannych i żadnych ludzkich uczuć... Brakuje mi tylko że nie starano się nakreślić pełnej sylwetki tych ludzi - że nie byli to jacyś demokraci którzy troszczyli się o innych w tym Polaków, tylko ruch oporu bazujący na ultrakonserwatywnej szlachcie która była przerażona tym w jakim kierunku idą Niemcy. Jedynie Beck od początku starał sie przeciwstawiać Hitlerowi. Jako szef sztabu generalnego starał się wpłynąć na oficerów ażeby razem sprzeciwili się inwazji na Austrię i Czechosłowację - nie z miłości do tych krajów tylko z obawy iż doprowadzi to do wojny, której Niemcy nie będą w stanie wygrać...