Z tego, co mi wiadomo w sumie były 42 zamachy na Adolfa Hitlera. Wszystkie okazały się nieudane. "Valkyrie" ukazuje dwa z nich, zorganizowane przez tą samą grupę spiskowców (pod dowództwem niemieckiego oficera Clausa von Stauffenberga, który nota bene sam w sobie był postacią bardzo barwną - w tej roli Tom Cruise). Ciekawa akcja, fascynująca historia, niezły temat i ogólnie chyba nie ma się do czego przyczepić. Nie zauważyłem jakiś wielkich rozbieżności pomiędzy wydarzeniami rzeczywistymi, a tym, co pokazane było na filmie. Jeśli o mnie chodzi kawał dobrego kina i na prawdę jest co oglądać. Niektórzy zarzucają "Valkyrii", źe ukazuje nazistowskiego oficera, jako bohatera narodowego (który notabene dla demokratycznych Niemiec nim jest), że wybiela go i przedstawia jako "chodzący ideał". Nie do końca się z tym zgadzam. Wprawdzie jako nazista von Stauffenberg był typowym, niemieckim konserwatystą (co zresztą odziedziczył po rodzinie o bogatych tradycjach wojskowych). Myślę, jednak, iż jego poglądy były bliższe myśleniu wiernego wojskowym tradycjom, niemieckiego oficera, w odróżnieniu od całej reszty nienawidzących Polaków, Żydów i innych "gorszych" nacji fanatyków, przekonanych o wyższości rasy niemieckiej. Zdecydowanie polecam! i sugeruję wybrać się do kina, bo na "tradycyjnym małym ekranie" bardzo dużo się traci.W porównaniu np. z "Zamianą" niebo a ziemia.