Szkoda, że wiedzę o innych narodach czerpiesz jedynie z filmów, jak wynika z Twojego posta. A określenie "To tylko bezlitosne karaluchy, który powinne się teraz płaszczyć przed każdym państwem za te zbrodnie!" pozostawię bez komentarza....
Może warto poznać przedstawicieli innych narodów i dopiero wyrabiać sobie pogląd na ich temat?
Vice versa - nie chciałabyś pewnie, żeby cudziemcy odbierali Ciebie jako Polkę przez pryzmat złodziei i prostytutek (z czego "słyniemy" tu i ówdzie na świecie), prawda?

Jeżeli chcesz poznać prawdziwych Niemców - bohaterów z tamtego okresu , którzy uważali że III Rzesza i Hitler są wstydem dla całych Niemiec , i którzy zresztą przypłacili to życiem , oto oni :
1)"Biała Róża" - spośród młodzieżowych grup antyfaszystowskich w Niemczech właśnie ta zyskała największe znaczenie . Powstała ona na Uniwersytecie Monachijskim . Najbardziej jej znanymi członkami byli prof. filozofii i psychologii Kurt Huber , rodzeństwo Hans i Sophie Scholl ( studenci medycyny i biologii ) oraz Christoph Probst ( student medycyny ) . Od jesieni 1942 r. prowadzili oni liczne akcje ulotkowe , a na początku 1943 r. rozszerzyli pole działania na Stuttgart , Augsburg , Frankfurt n. Menem , , Linz i Wiedeń . Intelektualny i literacki charakter tej grupy ograniczał jej wpływy ; gdy po klęsce stalingradzkiej "Biała Róża" zaczęła działać z większą otwartością , rychło wpadła w ręce gestapo . 22 lutego odbył się proces przed sądem ludowym , który skazał Schollów , a takze prof. Hubera na karę śmierci . powieszono ich 13 lipca 1943 r. ; aresztowania dotknęły około 80 osób , w tym część zupełnie niewinnych .
2)Pastor Martin Niemoller - najsłynniejszy antynazistowski duchowny , za swe antyfaszystowskie kazania już w 1938 r. znalazł się w obozie koncentracyjnym . Przykład właśnie tego człowieka obala mit o antynazistowskim oficerze Stauffenbergu , który dopiero pod koniec wojny zaczął planować zabójstwo Hitlera . Pastor Niemoller od początku zdawał sobie sprawę kim jest Hitler i już w latach trzydziestych nawoływał Niemców aby sie opamietali i nieufali fałszywemu mesjaszowi , jakim był Hitler . to właśnie zaprorokował że Fuhrer rozpeta tragedię , która w równym stopniu dotknie Niemców , jak i całą Europę .




Pozdrawiam .

Czyli ci którzy popierali Hitlera, byli nieprawdziwymi Niemcami?

mała poprawka- Sophie Scholl została ścięta, co było w czasach Nationalsozialismus standardową procedurą.

Claus von Stauffenberg, poglądy wobec Polski i Polaków, w liście do swojej żony Niny pisał m.in.: "Ludność to niesłychany motłoch, tak wiele Żydów i mieszańców. To lud, który czuje się dobrze tylko pod batem. Tysiące jeńców wojennych posłuży nam dobrze w pracach rolniczych."

Biedni Niemcy ...

A skąd ty takie brednie pobrałeś? Jak piszesz coś to podaj źródło bo inaczej trzeba stwierdzić, że jest to twoja bajeczka

cytat z wikipedi, ale mysle ze nie jest to cytat wyssany z palca

prawie kazdy przywodca tego zamachu byl blisko zwiazany z nsdap i mial swoj wklad - praktyczny lub ideologiczny - w zbrodnie hitlerowskie. oczywiscie, poglady niektorych ewoluowaly, zachowujac jednak swoj nacjonalistyczny charakter (co widac bylo dosc czesto na filmie w tekstach dot. ratowania niemiec, swietych niemiec).

No to może odpowiem na kilka pytań... :)
Wehrmacht tak samo jak SS dopuszczał się zbrodni palił wioski, zabijał ludność cywilną itd.
Z tego całego płk. nie był wcale taki wielki bohater, do 1944 walczył u boku Hitlera ramie w ramie, a otrząsnął się dopiero gdy alianci byli już blisko pokonania Niemiec. On nie chciał uratować Europy tylko 4litery Niemcom. A w swojej przysiędze nie składali oni mordów na niewinnych cywilach...

Miałem na myśli "Prawdziwi męczennicy i antyfaszyści" niemieccy .

Dziękuje że mi wytknąłeś/aś to drobne przejęzyczenie :D .

Pozdrawiam .

Jakieś 95 % Niemców do samego końca popierało Hitlera.
Juz nie mowiac o tym, ze władze zdobyl demokratycznie przy poparciu niemieckiego ludu. Opozycja w III Rzeszy nie istniala, a ten ruch o ktorym pisal kolega wyzej mial znaczenie minimalne.

W demokratycznych wyborach Hiter zdobył 30% głosów, tak gwoli ścisłości.

To 30% w takich czasach zdobył by na wet Andrzej Leper. Wielu ludzi, którzy poparli Hitlera potem trafiało do obozów.

Możesz podać jakiś przykład tych wiosek spacyfikowanych przez Wehrmacht? Nawet jeśli jakiś znajdziesz to będzie to promil tego co robili krasnoarmejcy, np. na Górnym Śląsku. A Rosjan Polacy tak nie nienawidza jak Niemców...

Żal dupę ściska jak to czytam.

To poszukaj sobie i poczytaj ilu jeńców Wehrmacht rozstrzelał i ile wiosek spacyfikował. Wysil się i poszukaj. Nie było 2 narodów: niemców i nazistów. To był jeden naród i taki wybrał los światu oras sobie. Minimalny ruch oporu jest historycznie ważny, ale go nie przeceniajmy. To były jednostki. Poza tym obalenie Hitlera miało dać pokuj z zachodnimi aliantami, nie było mowy o rezygnacji z podbitych ziem i krajów na wschodzie.

Widzę, że niektórzy chyba mnie nie zrozumieli...Nie powiedziałam, że uważam niemców za dobrych ludzi! Tylko powiedziałam,może nie dosłownie, że nie liczni próbowali z tym walczyć!

Polecam książkę "Niemiecka opozycja przeciwko Hitlerowi" Jana Rothfelsa - licznie w niej przedstawiono sylwetki pojedynczych osób działających przeciw nazistom . Oczywiście są także informacje o "Kręgu z Krzyżowej" , "Białej Róży" oraz "Czerwonej Orkiestrze" ( ale tych nie można darzyć sympatią bo oni szpiegowali dla Moskwy ) . Ruch antyfaszystowski miał w Niemczech ogromny zasięg , sęk tylko w tym , że były to przeważnie ugrupowania o charakterze intelektualnym , nie współpracowały pomiędzy sobą i nie koordynowały działań , a co najważniejsze - nie miały żadnego kredytu zaufania wśród Aliantów zachodnich , bowiem całkiem słusznie uznawano je za grupy słabe , niezorganizowane i żałośnie dogorywające .

Hans Kloss też szpiegował dla Moskwy,
a cały naród darzył go sympatią...

"Hans Kloss też szpiegował dla Moskwy,
a cały naród darzył go sympatią..."

Hans Kloss byl postacia fikcyjna i sluzyl rozrywce.

Niezmiernie jestem Ci wdzięczny, że uświadomiłeś
mi ten fakt, mimo, że nie zwracałem się do Ciebie,
tylko do przedmówcy.
Twoja reakcja świadczy o tym, że mnie nie zrozumiałeś.
To była ironia (sic!). ;) - zabrakło?
A odnosiła sie do stwierdzenia, że Czerwona Orkiestra
szpiegowała dla Moskwy, więc nie zasługuje
na sympatię. No jasne, mieli szpiegować dla Londynu
i Waszyngtonu. Bo to przecież Amerykanie wyzwolili
wschodnią Europę. Czego by Ruskim nie zarzucić, to
tysiące ludzi oddały życie by wyprzeć okupanta
z terenu Polski. I nie było to tak całkiem mimochodem,
bo i tak wybierali się do Berlina.

Tylko że Amerykanie po wyzwoleniu spod nazistowskiej okupacji Europy zachodniej wrócili do siebie, a nasi bracia z kraju Rad "oswobodzili" Europę wschodnią i zostali...

Jeśli oceniasz cały naród przez pryzmat Hitlera to żal mi Ciebie. Tym bardziej jeśli zmieniłaś zdanie po obejrzeniu filmu. Niech będzie oparty na faktach, ale to film, jakby na to nie spojrzeć fikcja.
Zgadzam się, że może otworzyć oczy na pewne fakty, o których się raczej szeroko nie mówi, nie popadajmy jednak w skrajności...

I właśnie nieco przez takich ludzich na których wywiera wpływ "Hollywood" historia jest zbluzgana i zdeptana, zamiast oglądać film jako lekcje, lepiej słuchać w szkole i z cartoon network przełączyć na Discovery czasami.

Co nie zmienia faktu że film jest bardzo dobrą produkcją która z prawdą mimo paru odchyleń ma 10x więcej wspólnego aniżeli "Defiance". No i lepiej żeby ludzie się doedukowywali takimi filmami niż "dziełami" pokroju "Zmierzchu". być może dzięki niemu ktoś zdecydował się pogłębić swoją wiedzę o wydarzeniach z tamtego okresu, a podejrzewam że takich przypadków mogło być wiele.

Pani założycielko tematu, akurat STAUFENNBERG nie był taki kochany, jak to pokazuje film.

Nie nie uważam że się ich za surowo ocenia. Jak pobiegli do wyborów i wynieśli Hitlera na kanclerza (tak tak to było wszystko legalne) to sami siebie pogrązyli. Kilku dobrych Niemców tego nie zmieni. Należy ich oceniać z pełną surowością.

"Nie nie uważam że się ich za surowo ocenia. Jak pobiegli do wyborów i wynieśli Hitlera na kanclerza (tak tak to było wszystko legalne) to sami siebie pogrązyli. Kilku dobrych Niemców tego nie zmieni. Należy ich oceniać z pełną surowością"

Gdyby Niemcy w 1933 wiedzieli to co w 1944.
Jak bylo bezrobocie,pieniadze nosilo sie w walizkach jak w dzisiejszym Zimbabwe-to nie dziw,ze narod wybral Hitlera,ktory obiecal,ze to zmieni.
I co mozna powiedziec o tamtych czasach-to obietnicy dotrzymal.

Pierdoły!
Tak go naród niemiecki wyniósł na kanclerza,
jak w Polsce 97,2% udzieliło poparcia w referendum
ludowym w 1946 r.

"Kot musztardy nie lubi, ale jak mu dupę nią wysmarujesz
to będzie lizał."

"Ten film jest według mnie bardzo dobry, bo pomaga niektórym uświadomić parę rzeczy..."
Tak pokazuje ,że Oficerowie III Rzeszy to łajdacy, zdrajcy, szczury które uciekają z tonącego okrętu.Wszystko na pierwszy rzut oka wygląda ładnie, pięknie grupa oficerów szykuje zamach na Hitlera ale dlaczego dopiero w 1944 !? bo wojna przegrana!to był dla nich jedyny ratunek.Jak by nawet udał sie zamach na Hitlera to i tak Polska by nie była wolna, nie zniknęłyby obozy koncentracyjne itp.
Claus von Stauffenberg to był nazista taki sam jak Hitler i wielu innych.
O to warunki rozejmu Claus von Stauffenberga z aliantami zachodnimi gdyby udał sie zamach na Hitlera oczywiście wojna z sowietami by trwała dalej:
"utrzymanie przez Niemcy Austrii oraz Kraju Sudeckiego, autonomię Alzacji i Lotaryngii, przyłączenie Tyrolu (do Bolzano ponadto spiskowcy domagali się panowania nad ziemiami polskimi, zamieszkałymi przez miliony Polaków, takimi jak Wielkopolska z Poznaniem, Górny Śląsk i Pomorze Gdańskie, co potwierdzał podany przez Stauffenberga punkt ósmy głoszący m.in. Granice Rzeszy z roku 1914 na wschodzie.
Stauffenberg swą ofertę wysuwał jedynie do Aliantów Zachodnich, operacje wojskowe Niemiec na wschodzie miały trwać dalej. Odmawiał także wydania niemieckich zbrodniarzy wojennych Aliantom."
Także Claus von Stauffenberg to raczej żadnym wybawcą Europy to by niebył. Pozdrawiam

Ludzie myślą że niemiec to kanalia itp. ci co są źli niech są ale uczciwych niemców- zwykłych ludzi zostawmy w spokoju to przecierz CZŁOWIEK!

Teoria złych Niemców pozostała nam po komunie. II wojna światowa była barbarzyństwem i nikt temu nie zaprzeczy, ale też nie można powiedzieć, że wszyscy Niemcy byli barbarzyńcami. W Polsce też są kanalie i dziwaczni neonaziści.

Nie ulega wątpliwości, że wśród Niemców byli przeciwnicy Hitlra. Pozostaje pytanie jak zdefiniować prawdziwego Niemca? Wojskowy? Podporządkowany i słuchający rozkazów? Często są to kalki i stereotypy, jednak coś w tych prostych uogólnieniach jest. Przypomnę tylko, że Niemcy nie mieli państwa narodowego do 1871 roku gdy za sprawą Bismarcka doprowadzono odgórnie do zjednoczenia. Zjednoczenie tak czy inaczej by nastąpiło, zostało jednak zogniskowane w jednym punkcie i oparte na pruskiej monarchii. Nowe Niemcy pozostawały niezmiernie różnorodne i podzielone wewnętrznie. To do czego doprowadził Hitler, to przeoranie całego społeczeństwa, a opór jakiego mamy przykłady, to pozostałości dawnych podziałów. Stauffenberg był przecież arystokratą. Hitler był wynikiem dążeń mieszczan, upojonych kultem siły i zwycięstw Bismarcka, a tak poniżonych po I wojnie światowej. Niemcy wyrosły z niczego i stały się na przełomie XIX i XX wieku potęgą militarną i gospodarczą, ze skarlałym społeczeństwem, nie rozumiejącym ideałów wolności jaka górowała np. we Francji. Można by jeszcze ciągnąć te rozważania, nie zmieni to jednak faktu, że Stauffenberg nie był poruszony niedolą ciemiężonych narodów. Stawiał sobie za cel wielkość Niemiec, czyli dążył do tego samego co Hitler, tylko był jakby z innej epoki. Zawieszony między XIX i XX wiekiem. Bardziej szlachetny, lecz nie mniej żądny władzy i potęgi Niemiec.

Niemcy to wspaniale zorganizowany narod,do dzisiaj im to wychodzi na dobre,pomimo przeszlosci historycznej.

'Walkiria' nie jest zlym filmem,ale po takiej kampanii reklamowej jaka ten film mial,spodziewalem sie ciekawszej konstrukcji akcji,jakis mniej znanych epizodow-a tu nic.

Wszystko pokazane dokladnie tak samo jak w niemieckim filmie 'Zamach w Wilczym Szancu'.
Stauffenberg to zwykly pragmatyk,ktory zmienil front,gdy kleska byla nieunikniona.
Zaden tam europejski romantyk,tylko mlody wychowanek pruskiej szkoly.
A armia,ktora kierowala generalicja miala swoista autonomie w Trzeciej Rzeszy.

Pruskiej generalicji zawsze bylo w niesmak,ze rzadzi nimi kapral z pierwszej wojny,ale byli zbyt tchorzliwi i niemiecko posluszni,zeby sie jawnie zbuntowac.Tylko Stauffenberg mial w sobie dosc odwagi.

Karaluchy,oj nieladnie.Ludzie jak i my.
Zadne tam bezlitosne-rozkaz to rozkaz i tyle
-czy dla SS-manna,Wehrmachtowca czy dla straznika w Guantanamo.

Inna mentalnosc i historia niz polska chociazby.
Im nie w glowie bunty,powstania i kombinowanie,dla Niemcow kazda wladza jest swieta nawet gdy jest zbrodnicza.
Polecam 'Rozmowy z katem' Moczarskiego.
Troche sie interesuje tym tematem ale lepszej ksiazki o mechanizmach Trzeciej Rzeszy nie przeczytalem.
No moze poza 'Historia Gospodarcza Trzeciej Rzeszy' Richarda Grunberga,ktora pomimo nudnego tytulu czyta sie lepiej jak kryminal.

Niemcy wciąż powinni się płaszczyć za tamte zbrodnie? W ten sposób nigdy nie zrobimy kroku do przodu. Współczesne pokolenie nie jest winne temu, że w głowie jakiegoś psychopaty zrodził się taki a nie inny plan, że zdołał wykorzystać do niego miliony ludzi by inne miliony ludzi zabić. Jeden z przedmówców trafnie zauważył: dla Niemców władza to świętość, rozkaz to rozkaz. Zabijali z zimną krwią, w myślach mając obraz rodziny, do której chcieli wrócić gdy koszmar się skończy, byli tylko pionkami w grze. Właśnie dzięki takim postaciom jak Stauffenberg nie można nigdy całego narodu nazwać przestępcami.

Racja.
To jest tak jak z resocjalizacja przestepcy,jesli sie chce go z powrotem w spoleczenstwie nawet w wieku 80 lat,to nie mozna go skrajnie zgnoic-trzeba mu dac szanse na poprawe i powrot do spoleczenstwa.
Podobnie jest z narodami.
Niemcy zostaly wpedzone w nedze przez reparacje wersalskie i na tym wlasnie wyplynal Hitler.
Po drugiej wojnie alianci zrozumieli swoj blad-i wspierali odbudowe Niemiec.
A co do mlodego pokolenia,ciagle majacego traume po dziadku w SS czy Wehrmachcie-dostali swojego Stauffenberga.

Ta dyskusja jest ciekawa ale będzie jałowa jeżeli nie wyciągnie się wniosków na przyszłość. Bez Niemiec nie będzie zjednoczonej Europy i musimy te relacje budować pamiętając o dugiej wojnie światowej ale nie czyniąc z niej głównego aspektu. Wszystko co dzieje się w Niemczech ma wpływ na całą Europę więc kiedy tam upada demokracja czujemy ten upadek na własnym karku. Tak było w tym czasie. Faktem jest, że dla Europy wysoce niekorzystne okazało się zjednoczenie Niemiec przez pruski militaryzm. Jak ktoś oglądał "Upadek" to zauważył na pewno, że Hitler tam wślepiał się w portret Fryderyka II. Fatalnie się stało, że do władzy doszedł w Niemczech magines społeczny w osobie Adolfa Hitlera i jego popleczników, którzy paradoksalnie wykorzystali zalety tego narodu takie jak obowiązkowość, dyscyplinę, precyzję do rozkręcenia niewyobrażalnej machiny śmierci, która przyniosła tyle ofiar. W tym kraju demokracja nie może się załamać a rządy powinny spawować jednostki wartościowe i inteligentne. Pod tym względem trzeba trzymać rękę na pulsie.

"Walkiria" jest filmem dobrym, gra aktorska dobra - przekonując.
Efektem jest Twoja wypowiedź.Tom Cruise poprzez swoją grę aktorską zasiał w Tobie ziarno wątpliwości co do obywateli Niemiec.Zapewne taki był też ceol producenta. Czy surowo oceniamy Niemców?-to zależy od indywidualnego podejścia każdego z nas.Jednakże z kart historii nie da się wymazać ich zbrodni wobec ludności polskiej.

Czytasz czasem to co napiszesz (ze zrozumieniem), nim zatwierdzisz?
Piszesz: "Jednakże z kart historii nie da się wymazać ich zbrodni wobec ludności polskiej."
To wobec innych nacji dopuślili się tylko gburowatego zachowania,
ewentualnie chamscy byli, czasem agresywni, ale zbrodni dopuścili
się tylko wobec ludności polskiej.
To jest berdziej tragiczne, niż te popełnione kilkadziesiąt lat
temu - nieodwracalne już - zbrodnie.

Chcecie zobaczyć prawdziwe oblicze Niemiec? Radzę się przejechać do Oświęcimia!

a prawdziwe oblicze Ameryki...to do Guantanamo.
Rany człowiek,nie szokuj kontrastami,bo prawdy z tego nie zbudujesz.

"Chcecie zobaczyć prawdziwe oblicze Niemiec? Radzę się przejechać do Oświęcimia"....

Człowieku to że tamci Niemcy byli źli nie znaczy że dzisiejsi są nietentegest. Ja nic do nich nie mam. Nawet mam aktorów niemieckich których bardzo lubie np. Thomas Kretschmann.

Cytat :"Chcecie zobaczyć prawdziwe oblicze Niemiec? Radzę się przejechać do Oświęcimia! "

Taaaa, idąc tym tokiem myślenia : chcesz poznać prawdziwe oblicze USA - radzę się przejechać do Hiroszimy i Nagasaki.:-/

Wiele lat temu Andrzej Mleczko popełnił
rysunek na którym nosorożec dymał żyrafę.
Podpis głosił "Obywatelu! Nie pieprz bez sensu!"

"Obywatelu! Nie pieprz bez sensu!"

Dobre ;)
A co do Hiroszimy i Na... Może byli źli ale dzisiejsi są zwyklimi ludźmi

Bez urazy : zrozumiałaś ironię mojej wypowiedzi? Były to przetworzone słowa wcześniejszego (bezsensownego) posta użytkownika piszącego o Oświęcimiu. Ironiczne, sarkastyczne. Nie wiem, jak jeszcze jaśniej to wytłumaczyć.

Widzisz to wcale nie było do końca tak jak pokazuje "Walkiria". Film przedstawia spiskowców jako wielkich patriotów niemieckich i tych "dobrych" zółnierzy. Rzeczywiście od typowych nazistów raczej byli trochę lepsi ale dobrymi ludźmi na pewno zbytnio to oni nie byli. Sam Stauffenberg nie wypowiadał się dobrze o Polsce i Polakach. Nie był może za takim beztialstwem jaki wprowadził hitler ale co do pozostawienia dla Niemiec ziem polskich to już jak najbardziej tak. Zobacz, że sam zamach jest przeprowadzony pod koniec wojny czyli wtedy gdy mówiąc kolokwialnie szwaby skapnęły się, że "o kurcze robi sie już nie za ciekawie, chyba jednak doprowadzi nas ta wojna do upadku" Wogóle Stauffenberg pochodził za szlacheckiej rodziny i trochę napewno denerwowało go to jak i innych spiskowców, że do władzy dorwało się, znowu używając kolokwializmu, barachło. Większość żołnierzy ss to przecież nie byli wykształceni ludzie.Po operacji "Walkiria" chciano też przywrócić władzę monarchi Hohenzollernów, którzy jak wiadomo no raczej Polsce pszychylni to nie byli. Zatem to nie jest tak, że sukces tego zamachu dużo by nam pomógł a ci spiskowcy to byli tacy dobrzy ludzie i nasi przyjaciele, niestety nie za bardzo.

aaa no i zapomniałem dodać, ale to juz chyba ktoś wspominał, że Stauffenberg nie chciał wydać zbrodniarzy nazistowskich aliantom. Po części każdy chciał trochę uratować swoją "szlachetną" dupę;p pozdrawiam filmwebowiczów

A to przepraszam ZwraCm C-HonoR :) ..............