Wróciłem właśnie z kina i jestem pod ogromnym wrażeniem filmu. Nie znam dokładnie historii Staufenberga więc nie mogę się wypowiadać na temat zgodności filmu z historią ale sam obraz zrobił na mnie piorunujące wrażenie. Wspaniała scenografia, akcja, mundury niemców, gra aktorów... no poprostu wszystko na plus. Niesmowicie wciągająca historia. Nie było zbędnej akcji czy też przesycenia efektami specjalnymi. Wszystko umiarkowane. Mały szczgół mnie najbardziej zachwycił a mianowicie szklane oko pułkownika, które zakładał na specjalne okazje. Taki mały szczegół a tak dopracowany. Było widać inny odcień bieli tego oka i że jest ono nieruchome. Producenci mogli to olać i poprostu dać "grać" Cruisowi swoim okiem i tak nikt by się nie doczepił. Film dopracowany w najmnijeszych szczegółach o czym świadczy właśnie to oko... to jest włąsnie ta magia Hollywood. Nie wiem może nie jestem obiektywny bo ogólnie ubóstwiam tematykę III Rzeszy i wystarczy kawałek munduru żeby mnie zadowolić. Naprawdę polecam film, niewiem czy jest obecnie coś bardziej smakowitego w kinach. A ja chyba bardziej się zagłębię w tą historię i dla porównania obejrzę niemiecki film i przeczytam książkę. Polecam naprawdę.
Aa... jeszcze sprawa z mówieniem Cruisa po niemiecku. Gdzieś czytałem, że pierwotnie Cruise mówił po angielsku z akcentem niemieckim tyle, że wywoływało to śmiech wśród widzów. Na samym początku jak mówi kwestie po niemiecku to naprawdę bylo to śmieszne i dobrze, że cały film nie jest w języku niemieckim bo Cruise ma charakterystyczną amerykańską wymowę. Tyle odemnie 9+ a nawet dycha!