Ciągle miałem wrażenie, że może jednak uda się zamach. Choć do filmu
podchodziłem z wiedzą historyczną, i dobrze wiedziałem, że zamach się
nie powiódł i Hitler zginął dopiero 9 miesięcy później w otoczonym
Berlinie, najprawdopodobniej w czynie samobójczym. Jednak film wywołuje
silne emocje. Pokazuje, że w Niemczech również były osoby, które nie
chciały być utożsamiane z Hitlerem i jego czynami. Film wykonuje swoje
zadanie- widz dowiaduje się części historii II WŚ i przekonuje się, że
po drugiej stronie barykady często stoją osoby, które mają cel wspólny z
naszym.
szczerze mówiąc słysząc krytykę filmu ( szczególnie Cruise'a) myślałam że nie będzie ciekawy
a tu się zaskoczyłam i to mile
film trzyma w napięciu
nawet jak się zna historię
Ale na szczęście się nie udał;P .A poza tym, "wspólny cel z naszym"???, ehem, chyba sobie żartujesz
Wiem- źle to ująłem. Przede wszystkim wiem, że von Stauffenberg był
bardzo nieprzychylnie nastawiony do polaków. Po przejęciu rządu miał
ochotę na pokój, ale Polski i terenów zagarniętych przez Rzeszę nie miał
ochoty oddawać (nazywał nas narodem, który jest sprawny tylko pod batem-
chciał abyśmy pracowali na roli dla Rzeszy). Niestety jestem "świerzy"
na tym portalu i nie zauważyłem jeszcze opcji edycji postów więc nie
mogłem zmienić mojej wypowiedzi. Chodziło mi o to, że byli też niemcy
którzy byli negatywnie nastawieni do wojny i którzy bynajmniej nie mieli
ochoty walczyć.
Ja również miałem uczucie ze mu się uda :) Tom Cruise stanął na wysokości zadania i zagrał role pułkownika na 6.
Film trzyma w napięciu, do samego końca. Moja ocena to 10.
Również mnie ten film trzymał w napięciu i nie rozumiem krytyki niektórych osób. Cruise zagrał dobrze.
Mnie również towarzyszyła ta myśl i spięcie. Trzeba przyznać ze to twórcą wyszło. Od poczatku nie postrzegałem filmu jako 100% prawdy historycznej bo jak sami wiecie nie do konca tak było.
Jednak za samą realizacje, to trzymanie w napieciu czego obecnie wielu filmom które powinny to mieć, brakuje oraz wiele innych ocena ode mnie 7/10
dokładnie,
oglądając ten film miałam cały czas nadzieję, że im się uda, mimo, że od początku było wiadomo, że tak niestety się nie stało..
a Cruise wyjątkowo dobrze się spisał - jest to jego jedna z lepszych ról
nie no, nie przesadzajmy:)
Stauffenberg w wydaniu Cruise'a to jest krystalicznie czysty bohater bez skazy, to wyjątkowo nudna rola i Cruise się w niej marnuje, nie jestem fanem tego gościa (jak można wierzyć w coś tak chorego jak scjentologia?!!), ale szanuję go za kilka świetnych ról:
- "Jerry Maguire"
- "Ludzie honoru"
- "Firma"
- "Magnolia"
- a przede wszystkim "Wywiad z wampirem" i ostatnio "Jaja w tropikach" :)
co do samego filmu - Walkiria faktycznie jest o dziwo nie tak zła, jak jej przedpremierowe recenzje to przewidywały, ale wybitnym filmem tez z pewnością nie jest
ot, sprawnie zrealizowane kino akcji przeniesione w czasy historyczne, do obejrzenia "na raz" jak to się mówi, na pewno żadnym ważnym wydarzeniem filmowym Walkiria nie jest
Znałem dobrze historię zamachu na Hitlera, a mimo to podczas oglądania filmu w pewnych momentach myślałem sobie: a może im się jednak uda? To zasługa naprawdę bardzo dobrej reżyserii Singera. A sceny w których Stauffenberg i spółka przejmują kontrolę nad Niemcami - majstersztyk! Gdyby tak jeszcze ten główny bohater nie był czysty jak łza...