PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=424416}

Walkiria

Valkyrie
2008
6,8 66 tys. ocen
6,8 10 1 66110
6,1 29 krytyków
Walkiria
powrót do forum filmu Walkiria

ale jakoś mu to wszystko nie wyszło. Akcja za mocno rozwleczona, oczywiście za dużo Hollywoodu w tym wszystkim, żeby nie swastyki śmiało można by powiedzieć, że to dobrzy alianci. Poza tym Cruise nie pasował d tej roli, żeby odgrywać Niemca trzeba coś z niego mieć, dlatego przekonująco zagrali Kretschmann, Nighy - chłód i zdyscyplinowanie. Za bardzo ciapciowaty jest Cruise do tej roli. Szkoda bo potencjał fabuły był, ale pozostał niewykorzystany.

Cruise mi nie bardzo pasuje w filmach historycznych. Niektórzy aktorzy są po prostu stworzeni tylko do niektórych gatunków filmowych. Crusie najprawdopodobniej nie wystąpiłby w tym filmie, tylko reżysera skusiło to podobieństwo zewnętrzne [pomijając oczywiście wzrost].

użytkownik usunięty
Imoto_2

Czytałam wzmianki dotyczące realizacji Walkirii, że największe parcie na ten film miał właśnie Cruise. Poza tym jak można nie chcieć wystąpić w filmie skoro podpisało się kontrakt?

Tom chce być postrzegany jako aktor, który ma na koncie różnorodne, ambitne role, ale za bardzo skupia się w tych filmach na sobie. Zresztą każdy aktor, który uważa, że film jest robiony "pod niego" jest już na równi pochyłej ku spadkowi swojego gwiazdorstwa.

Z Cruisem nie byłoby tak źle, gdyby nie ta propaganda scjentologii i dośc dziwne życie prywatne. Ja osobiście uważam, że nie jest złym aktorem i podoba mi się wiele pozycji z jego udziałem.

Gdy dowiedziałam się, że nazywają go Goebbelsem Scjentologii, padłam ;]

użytkownik usunięty

Tom nie musi "chcieć" być postrzegany jako aktor, który ma na koncie różnorodne, ambitne role, on JEST tak postrzegany. Popatrz sobie na jego filmografię: Rain Man, Magnolia, Urodzony 4 lipca, Wywiad z wampirem itd, itp, niewielu jest aktorów tej klasy którzy grają tak różne i dobre role.
Poza tym nie pisz bzdur, że skupia się w filmie "na sobie", to raczej obłąkana publiczność patrzy na niego pod kontem Toma Cruise'a - scjentologa, który ma 'dość dziwne życie prywatne' (ciekawe co w nim takiego dziwnego), a nie na jego roli, co widać wyraźnie także w waszych komentarzach.
CO do Walkirii to zagrał bardzo dobrze (jak zwykle), nie wiem dlaczego niby miałby być podobny do Billa Nighy, nie wszyscy Niemcy muszą być zaraz tacy sami. Nie zauważyłam też żeby był 'ciapowaty'.

użytkownik usunięty

O hoho, kolejna sfiksowana fanka.
Oczywiście, że skupia film na sobie, a jaką rolę gra? Drugoplanową? Trzecioplanową? Jest tłem? Nie uważam aktorów za dobrych, jeśli uważają, że mają już taką pozycję, iż w każdym filmie, w którym biorą udział muszą być na miejscu numer 1. To są właśnie filmy pisane i robione "pod nich".

Czy rozumiesz co oznacza podobieństwo w roli do Billa Nighy'ego? Stauffenberg był Niemcem. Niemcy mają swoje charakterystyczne cechy zresztą tak jak i każdy naród. Cruise tych cech nie posiada (ostrzejsze rysy twarzy, twardsza kalkulacja itp.). Jest za giętki do tej roli. Próbował pokazać emocje targające głównym bohaterem, ale po co? To jest dobre w Hollywood gdzie w każdym dramacie trzeba pokazać tło psychologiczne. Na ile przekonująca była rola Cruisa to widać po komentarzach i ocenach. Mam uwierzyć w takiego Stauffenberga? Nie mającego w sobie nic z żołnierza? Znasz kogoś kto był, lub jest w wojsku na wyższym szczeblu niż szeregowiec? Widzisz tę wypracowaną latami technikę chodzenia, mówienia, patrzenia na ludzi? Widzisz to w Cruisie? Ja nie.

użytkownik usunięty

"O hoho, kolejna sfiksowana fanka."
Gratuluję ci podejścia do drugiej osoby, skoro w ten sposób zaczynasz. Nawet mi się nie chce tego komentować.

"Czy rozumiesz co oznacza podobieństwo w roli do Billa Nighy'ego? Stauffenberg był Niemcem. Niemcy mają swoje charakterystyczne cechy zresztą tak jak i każdy naród. Cruise tych cech nie posiada (ostrzejsze rysy twarzy, twardsza kalkulacja itp.)."

Czy rozumiesz czym jest stereotyp? Czy rozumiesz, że może Cruise nie chciał wpasować się w ten odwieczny wizerunek niemieckiego oficera, który ty również starannie pielęgnujesz i nie jesteś w stanie wyobrazić sobie, że istnieli też INNI Niemcy, inaczej się zachowujący? Podejrzewam, że Cruise wcielając się w tę rolę dowiedział się o Stauffenbergu trochę więcej niż ty, w związku z tym ma większe kompetencje w sprawie tego jak powinien się prezentować. Najbardziej mnie rozśmieszyły "ostrzejsze rysy twarzy" jako cecha charakterystyczna wszystkich Niemców. Po pierwsze sprawdź najpierw jak wyglądał Stauffenberg, a następnie zastanów się czy ma "ostre rysy twarzy". A po drugie po raz kolejny muszę ci pogratulować kierowania się takim płytkim rozumowaniem. Widać jesteś tak sfiksowana, że nie potrafisz zaakceptować nikogo w roli Niemca, kto nie ma ich 'cech charakterystycznych" takich jak ostrzejsze rysy twarzy, twardsza kalkulacja, bo oczywiście 100% Niemców (czy też, jak wolisz, 100% niemieckich oficerów w czasie II wojny) te cechy posiada.

"Znasz kogoś kto był, lub jest w wojsku na wyższym szczeblu niż szeregowiec?"
No tutaj się wkopałaś, bo jestem na 1000% pewna, że znam o wiele więcej takich osób niż ty...Jeśli ty w ogóle ich znasz, w co teraz wątpię. Akurat nie twierdzę, że Cruise ma coś z zawodowego żołnierza, ale wiele zawodowych żołnierzy nie ma tych cech charakterystycznych, które ty usilnie im przypisujesz.


użytkownik usunięty

Niesamowicie musiałam cię urazić, wytykając Cruisowi niedopasowanie do roli. Mięczak i tyle. W prawdziwym wojsku takich zjadają na śniadanie. Skoro masz aż tylu znajomych wojskowych to zapytaj ich co sądzą o tej roli. Czy na ekranie pokazano żołnierza wyższego stopniem, czy też rozmemłanego aktorzynę. Gdyby takie jednostki jakie odegrał Cruise istniały w wojsku niemieckim, nie miałyby szans podbić nawet Polski a co dopiero większą część Europy.

użytkownik usunięty

Blablabla.
Nie ma to jak myśleć kliszami. Przejdź się kiedyś do jakiejś jednostki wojskowej to ci się oczy otworzą. Widać dla niektórych wszystko jest czarno-białe, a wszyscy żołnierze są identyczni i oczywiście nie może być żadnych odstępstw od schematu.
"Gdyby takie jednostki jakie odegrał Cruise istniały w wojsku niemieckim, nie miałyby szans podbić nawet Polski a co dopiero większą część Europy."

Na pewno nie było ani jednej takiej jednostki:P Sami dzielni niemieccy chłopcy prosto z twoich wyobrażeń. I wszyscy mieli "ostre rysy twarzy"! Wszyscy!

"ostrzejsze rysy twarzy, twardsza kalkulacja itp."
- Ci z Waffen SS tak wyglądali - czystość rasy itp. - w wypadku stauffenberga jak juz wsponiano powielanie stereotypu

"Próbował pokazać emocje targające głównym bohaterem, ale po co? To jest dobre w Hollywood gdzie w każdym dramacie trzeba pokazać tło psychologiczne."
- to co chcesz mi powiedzieć że człowiekiem który ma za chwile zdradzić własny naród nie targają żadne emocje poprostu podkłada ładunki i z kamienną twarza wychodzi z bunkra nie mysli co bedzie dalej po co. Co z tego ze ma rodzine co z tego ze zamach może sie nie powieść - tu "tło psychologiczne" jest integralną częścią bohatera - własnie tu przedstawiony jest jego tragizm - on zdradza dlatego że wie że jeśli tego nie zrobi to będzie jeszcze gorzej - nie jest bierny.

"Na ile przekonująca była rola Cruisa to widać po komentarzach i ocenach."
Dla mnie rola była bardzo przekonywująca.

"Nie mającego w sobie nic z żołnierza? Znasz kogoś kto był, lub jest w wojsku na wyższym szczeblu niż szeregowiec? Widzisz tę wypracowaną latami technikę chodzenia, mówienia, patrzenia na ludzi? Widzisz to w Cruisie?"
"ten sposób patrzenia" - troche cie pogrążył:)
technika chodzenia - no co postawa zachowana krok marszowy jest z tego co pamiętam - defilady sie spodziewałaś ??



bylejaki

a tak juz na marginesie-
Czy A. Hitler wyglądał jak "typowy niemiec" miał te "ostre rysy twarzy i twardsza kalkujacje" (wiem wiem był austyjakiem) ale ten w filmie miał czy nie miał ?? :)

użytkownik usunięty
bylejaki

Spodziewałam się dobrego filmu, zobaczyłam mamałygę w wykonaniu Toma C. Jednym słowem kiszka.

ZGADZAM SIĘ Z POWYŻSZĄ OPINIĄ SCARLETT.
Film bardzo mi się podobał, był poruszający,trzymał w napięciu, Tom bardzo dobrze wcielił się w głównego bohatera,zagrał moim zdaniem bardzo dobrze!!

Rowniez i moim zdaniem Cruise nie bardzo pasowal do tej roli. Sprawia bardziej wrazenie alianckiego szpiega niz niemca - czlonka ruchu oporu. Postac Toma odbiega od kanonu innych postaci tego filmu.

osti321

Bill Nighy w ogole się stacza - udowadnia to , grając w takich badziewiach , jak "Underworld : Bunt Lykanów" . Gość potrzebuje chyba mocno kasy , skoro bierze każdy , nawet najgłupszy scenariusz , jaki mu zaproponują .