Dokładnie, nie ma. Bękarty... to całkowicie fikcyjna, hollywodzka bajeczka, takie Pulp Fiction w realiach drugiej wojny. Śmieszny filmik.
"Trudno NIE porównywać..."? Bardzo łatwo go nie porównywać. Zresztą sam sobie odpisałeś
Moje pytanie: po co stworzyłeś ten bezsensowny temat?
Ha może i Bękarty wojny to czysta fikcja to biją na głowę Walkirię. Odrzucenie wszelkich konwencji, a tu mieliśmy nienagannych niemieckich żołnierzy mówiących po angielsku, którzy w imię narodu chcą zgładzić Hitlera. To dopiero śmieszny filmik, choć niezły mimo wszystko.
Bękarty wojny to komedia, ale w Walkirii dopatrzyłeś się czegoś śmiesznego 0.o ? Nigdy nie byłem fanem "Klosa", ale jako dziecko rozumiałem, że mimo polskiego języku w obiegu pośród Niemców rozmawiają tak na prawdę po niemiecku ;). Chcieli zabić hitlera bo uważali, że historia potępi jego panowanie i zarazem naród Niemiecki. A, że byli patriotami to im było nie w smak. To, że zginęli za sprawę też nie wydaje mi się śmieszne, choć Niemców specjalnie mi nie żal, zwłaszcza, że jakoś te stopnie musieli zdobyć(może zabijając Polaków). Generalnie ciężko mi się z tobą zgodzić
Problem w tym że Hitlera chcieli zabić dopiero w obliczu nieuniknionej klęski. Mógłbym widzieć w nich bohaterów gdyby ten zamach był np: po zajęciu Czechosłowacji a przed atakiem na Polskę, lub już po ataku na Polskę a przed najazdem na Francję. Wówczas to by naprawdę coś znaczyło. A tak to po prostu próba ratowania własnych tyłków i Niemiec przed całkowitą destrukcją. Nie zmienia to faktu że film moim zdaniem jest naprawdę świetny. 8/10. Nara.
Bękarty to też świetny film. Co prawda zmyślony w kwestii oddziału żydowskich mścicieli, ale byli tacy Niemcy jak Hans Landa. Ponoć ten gość był wzorowany na prawdziwym łowcy ścigającym we Francji Żydów. Oryginalny typ też ponoć popijał mleczko ze szklanki i miał nienaganne maniery. "Bękarty wojny" podobnie jak "Walkirię" mimo że to dwa różne filmy oceniam na 8/10. Nara.