Jak dla mnie, ten film jest wspaniały. Pamiętam, jak w 3 klasie gimnazjum (kiedy to było ;) ) na historii był temat związany z drugą wojną światową, a dokładniej o zamachu na Hitlera, właśnie przez Stauffenberga. Zaciekawiło mnie to wtedy. Dlatego teraz obejrzałem właśnie Walkirię. Nie dlatego, że jest to (biograficzny- ?) wojenny film, które nawet lubię (jak np. "Szeregowiec Ryan" czy też wojna całkiem od innej strony- "Złoto dla Zuchwałych". Ale z samej ciekawości na temat owego zamachu. Kolejny film wojenny? Troszkę by to było nudnawe. A taki, związany z wojną, ale "z drugiej strony"- aż miło się oglądało.
Co do gry aktorskiej - jak dla mnie bardzo dobra. Nawet co niektórzy statyści świetnie się spisali. Napięcie, muzyka, klimat- jak dla mnie bardzo wyjątkowe. Czuć troszkę (nie wiem jak to określić)... strach (?), głośniej się oddycha, serce zaczyna szybciej bić. Ja przynajmniej tak miałem. :)
9/10 - jak dla mnie jest to jeden z najlepszych filmów, jakie w mym życiu widziałem. Od teraz to mój ulubiony film.
pozdrawiam serdecznie ;)