Jeden z najlepszych z filmów z Cruise'm. Znakomicie nakręcony,o niewyobrażalnym stopniu napięcia,i to pomimo wiedzy finału tej historii. Swietne aktorstwo,zarowno Cruise'a,jak i pozostalych angielsko-niemieckich wykonawców. Jeden z niewielu filmów,ktory pozostaje tak blisko bohaterów,skupiając sie na ich twarzach,reakcjach.Swietne Kino.
Ijeszcze jedno. Drażnią mnie opinie usilnie obniżające ocenę tego znakomitego filmu. Ludzie-to nie traktat historyczny,tylko film! (w dodatku amerykański) Nakręcony zgodnie z obowiązującą od zawsze w Hollywood konwencją,która siłą rzeczy zaklada pewne uproszczenia. Żeby nie było,tez jestem wyczulony na fałsz i nieprawdę (każdą,nie tylko historyczną),ale potrafię odróżnić rzeczywistość od fikcji (filmowej) Każdy film fabularny,chocby nie wiem,jak sie trzymał faktów,pozostaje fikcją,interpretacją. Oczywiście,czasem ta interpretacja idzie za daleko,zbytnio upraszcza,czy wybiela. Z tym uważam,że w przypadku "Walkirii" nie jest tak źle,jak niektórzy piszą. Motywację spiskowców,czy samego Stauffenberga zapewne w rzeczywistości niewiele miały wspo olnego z idealizmem,byly przejawem czystego pragmatyzmu,co nie zmienia faktu,a o tym i w zasadzie tylko o tym opowiada "Walkiria",ze zamach w Wilczym Szancu mial miejsce i byl wynikiem spisku grupy osob-politykow,wojskowych,na czele Satuffenbergiem. Co do tego ostatniego-tak,kreuje sie go tu na typowego hollywodzkiego bohatera,ale w niczym nie zmienia to faktów dotyczacych jego udzialu w zamachu i wiedzy,co mu grozi w razie nie powodzenia łącznie z obawą o zycie rodziny) To,ze byl niemieckim nacjonalistą (choc raczej nie faszystą),poczatkowo popierajacym hitlera i niedobrze wypowiadajacym sie o Zydach,czy Polakach nie ma tu nic do rzeczy.
I na koniec,bo troche sie rozpisalem: "Walkiria" pieknie wpisuje sie w serie klasycznych,Hollywoodzkich filmow wojennych,na czele z moim ulubionym "Tylko dla Orlow",ktory nota bene,dopiero jest na bakier z faktami historycznymi. I bardzo dobrze. Gdy chce faktow,mam ksiazki historyczne,gdy lakne emocji,rozrywki,czasem refleksji,inspiracjIjeszcze jedno. Drażnią mnie opinie usilnie obniżające ocenę tego znakomitego filmu. Ludzie-to nie traktat historyczny,tylko film! (w dodatku amerykański) Nakręcony zgodnie z obowiązującą od zawsze w Hollywood konwencją,która siłą rzeczy zaklada pewne uproszczenia. Żeby nie było,tez jestem wyczulony na fałsz i nieprawdę (każdą,nie tylko historyczną),ale potrafię odróżnić rzeczywistość od fikcji (filmowej) Każdy film fabularny,chocby nie wiem,jak sie trzymał faktów,pozostaje fikcją,interpretacją. Oczywiście,czasem ta interpretacja idzie za daleko,zbytnio upraszcza,czy wybiela. Z tym uważam,że w przypadku "Walkirii" nie jest tak źle,jak niektórzy piszą. Motywację spiskowców,czy samego Stauffenberga zapewne w rzeczywistości niewiele miały wspo olnego z idealizmem,byly przejawem czystego pragmatyzmu,co nie zmienia faktu,a o tym i w zasadzie tylko o tym opowiada "Walkiria",ze zamach w Wilczym Szancu mial miejsce i byl wynikiem spisku grupy osob-politykow,wojskowych,na czele Satuffenbergiem. Co do tego ostatniego-tak,kreuje sie go tu na typowego hollywodzkiego bohatera,ale w niczym nie zmienia to faktów dotyczacych jego udzialu w zamachu i wiedzy,co mu grozi w razie nie powodzenia łącznie z obawą o zycie rodziny) To,ze byl niemieckim nacjonalistą (choc raczej nie faszystą),poczatkowo popierajacym hitlera i niedobrze wypowiadajacym sie o Zydach,czy Polakach nie ma tu nic do rzeczy.
I na koniec,bo troche sie rozpisalem: "Walkiria" pieknie wpisuje sie w serie klasycznych,Hollywoodzkich filmow wojennych,na czele z moim ulubionym "Tylko dla Orlow",ktory nota bene,dopiero jest na bakier z faktami historycznymi. I bardzo dobrze. Gdy chce faktow,mam ksiazki historyczne,gdy lakne emocji,rozrywki,czadm refleksji,inspiracji (do rozwijania wiedzywIjeszcze jedno. Drażnią mnie opinie usilnie obniżające ocenę tego znakomitego filmu. Ludzie-to nie traktat historyczny,tylko film! (w dodatku amerykański) Nakręcony zgodnie z obowiązującą od zawsze w Hollywood konwencją,która siłą rzeczy zaklada pewne uproszczenia. Żeby nie było,tez jestem wyczulony na fałsz i nieprawdę (każdą,nie tylko historyczną),ale potrafię odróżnić rzeczywistość od fikcji (filmowej) Każdy film fabularny,chocby nie wiem,jak sie trzymał faktów,pozostaje fikcją,interpretacją. Oczywiście,czasem ta interpretacja idzie za daleko,zbytnio upraszcza,czy wybiela. Z tym uważam,że w przypadku "Walkirii" nie jest tak źle,jak niektórzy piszą. Motywację spiskowców,czy samego Stauffenberga zapewne w rzeczywistości niewiele miały wspo olnego z idealizmem,byly przejawem czystego pragmatyzmu,co nie zmienia faktu,a o tym i w zasadzie tylko o tym opowiada "Walkiria",ze zamach w Wilczym Szancu mial miejsce i byl wynikiem spisku grupy osob-politykow,wojskowych,na czele Satuffenbergiem. Co do tego ostatniego-tak,kreuje sie go tu na typowego hollywodzkiego bohatera,ale w niczym nie zmienia to faktów dotyczacych jego udzialu w zamachu i wiedzy,co mu grozi w razie nie powodzenia łącznie z obawą o zycie rodziny) To,ze byl niemieckim nacjonalistą (choc raczej nie faszystą),poczatkowo popierajacym hitlera i niedobrze wypowiadajacym sie o Zydach,czy Polakach nie ma tu nic do rzeczy.
I na koniec,bo troche sie rozpisalem: "Walkiria" pieknie wpisuje sie w serie klasycznych,Hollywoodzkich filmow wojennych,na czele z moim ulubionym "Tylko dla Orlow",ktory nota bene,dopiero jest na bakier z faktami historycznymi. I bardzo dobrze. Gdy chce faktow,mam ksiazki historyczne,gdy lakne emocji,rozrywki,czasem refleksji,inspiracji (do rozwijania dalszej wiedzy na dany temat),wlączam znakomity film,taki,jak "Walkiria".