Cała historia, mimo wszystkich nowofalowych wstawek, jest niewzykle klarowna kompozycyjnie. Muszę przyznać że zaskoczyła mnie ostatnia scena, i takie rozwiązanie filmu osobiście przyjmuję za jeden z najlepszych w polskim kinie suspensów. Świetne jest też to kolejne składanie się pierwotnie oderwanych elemntów w jedną wielką całość(..motyw wagi, radia, zegarka). Świetny jest też ten "wątek miłosny"- gdy siedzą w tym pustym, białym mieszkaniu a za oknem na ekranie trwa scena morderstwa, i potem gdy ona go budzi nokautowym odliczaniem itp. Dla spostrzegawczych: w filmie, rolę więźnia- na dworcu i na komisariacie gra Marek Piwowski.