Nie dawno oglądałem Sunset Limited i było tam jedno zdanie które mną wstrząsnęło mianowicie:
'Ewolucja nie mogła mieć miejsca
bez rozwoju intelektu,
który miał nas ostrzegać
przed najważniejszą rzeczą.
Przed daremnością naszego żywota.'
Zadałem sobie wtedy pytanie po co właściwie istniejemy?
Odpowiedziałem sobie że naszym celem jest niekończący się rozwój (Nietzsche: zwierze->człowiek-> nadczłowiek) (1)
Można pójść dalej że wszystko co przekłada się na rozwój jest "dobre" a co na regres jest "złe" (2)
A teraz dokładny cytat Gekko:
'Żądza wyjaśnia, streszcza i wyraża esencję ducha ewolucji.
Żądza, we wszystkich swych postaciach
żądza życia, pieniądza, miłości, wiedzy,
popycha w górę rozwój ludzkości.'
Więc żądza w myśl równania (2) jest "dobra"
Więc stworzył mi się mały wyłom w mojej teorii gdyż wychowałem się w chrześcijańskiej Polce a żądza jest jednym z grzechów głównych.
Następnego dnia przemyślałem to i zachowanie Gekka na pewno nie było rozwojowe bo de facto niszczył przedsiębiorstwo a firmę rozkładał na części i sprzedawał ludzie tracili prace, tworzyła się patalogia która prowadzi do regresji czyli "zła".
Gordon Gekko był hipokrytom.

Z jego punktu widzenia zachowanie to mogło być rozwojowe - bo pieniądze ze sprzedaży firmy mógł później zainwestować w nową firmę.

Nie dajmy się lewicy. Każde działanie motywowane jest pragnieniem: oddychanie - pragnieniem tlenu, jedzenie - głodem itd. Problem polega na określaniu tego pragnienia demonicznym mianem "żądzy".

Żądza JEST dźwignią postępu.

Racja pod warunkiem że zainwestował w nową firmę i ta firma przyniosła większy postęp niż te linie lotnicze, aczkolwiek on lubił inwestować w obrazy które na pewno nie równoważyły regresu jaki stworzył. Z drugiej strony pracownicy mogli przejść do konkurencji bez większych konsekwencji. Konkurencja pozbywając się rywala miała więcej klientów wiecej zarabiała i mogła kupić nowe lepsze samoloty przyczniając sie do rozwoju. Alternatywnie pozbywając się rywala, konkurencja zanikła więc mogli podnieść ceny, mniej ludzi było by stać na podróże w komfortowych warunkach i to byłby regres. Za to kocham takie filmy nic nie jest jednoznacznie czarne lub jednoznacznie białe jak w prawdziwym życiu.

Gdybając, pamiętaj, że na rynek mają wpływ setki milionów różnych czynników i fakt pozbycia się rywala przez konkurencję niekoniecznie musiał się tej konkurencji przysłużyć - choćby dlatego, że jej przedstawiciele mogli umrzeć w związku ze zdarzeniami losowymi. :)

Ponadto - zmniejszenie konkurencji na pewno nie przysłużyło się klientom, bo to właśnie konkurencja zmusza przedsiębiorstwa do podnoszenia jakości świadczonych usług.

Niby nic nie jest w tym filmie jednoznaczne, a jednak - przekaz antykapitalistyczny dokonał się i wdrążył w świadomość odbiorcy.
Nie warto ufać lewicowym twórcom, bo obok przekazu stricte życiowego, ludzkiego, lubią oni także wdrażać właśnie przekaz polityczny.