Trochę za dużo skrótów i wytrychów fabularnych, ale nikt tak, jak Kolski nie umie bezpretensjonalnie przedstawiać takich wariatów jak Eryk, Karolka i Dżesika.
Początkowo widz błądzi razem z reżyserem, ale w momencie kiedy ekran opanowuje przeuroczy duet Eryka i Dżesiki, nagle film odnajduje swoje tempo, klimat i sens.