Myślałem że pokażą wielkie tętniące życie stolicy, a tu przez cały film pokazują jakieś peryferia Warszawy, jakieś wymarłe, puste, odludnione dzielnice, tylko goła ulica, kilka drzew w około i nieopodal jakiś pojedyńczy budyneczek. Nawet dworzec kolejowy pokazali jakby to była jakaś wieś - zero ludzi, pustka - a tak wcale nie jest! Tam nawet w niedziele i święta (pzrez całą dobę) dworce i ulice pękają w szwach. Byłem wiele razy w Warszawie, tam nie jest wcale tak jak na tym filmie. Ze wszystkich Warszawiaków zrobili gburów i chamów, każdy pyskuje, każy jest niemiły, i celowo udają że Warszawa to "ponure i szare" miasto, celowo kręcili film w brzydką pogodę, że niby Wawa ciągle jest bez słońca, że niby tam nudno i pusto, jakiś pusty barek z jedną tancerką, ale jescze gorsza jest fabułą filmu - nie ma żadnego morału, nic koimpletnie nie trzyma się kupy, nie wiadomo kto co chce tam robić, dialogi jak z lekcji pierwszej klasy w podstawówce, wszystkoi w tym filmie takie drętwe i sztywne, wszystko takie wyalienowane, nie wiadomo o co chodzi, po co i dlaczego, gorszy od tego filmu jest już tylko "Jak to się robi z dziewczynami", ale chyba reprezentują ten sam poziom - obydwa filmy są puste, nijakie, sztywne, i nie wiem za co te Złote Lwy? Chyba tylko za ładną Kasię Bujakiewicz, bo ona właściwie podtrzymuje oglądalność tego filmu.