pokazane typowe wiejskie wesele, wszedzie łapówy, zdrady, pijaństwo i chamstwo. Oczywiście nie ma co generalizowac, nie wszedzie tak jest, ale film bardzo dobze pokazał obraz polskiej prowincjii rzecz jasna w sposób (troche) przejaskrawiony.
Z tym, że film dobrze pokazał obraz polskiej prowincji to bym polemizowała. Grubo przesadzone. I ciągle utrwala się ten błędny stereotyp "polskiej wsi". Może jeszcze są takie miejsca, ale zapewne trudno je znaleźć ze względu na niewielką liczbę.
masz racje film jest przesadzony, ale pokazuje troche prawdy. I wcale nie uważam że tak jest wszędzie. "Wieśniaki" mieszkają także w miescie bo wieśniak a mieszkaniec wsi to całkiem cos innego.
Ja byłem na paru weselach i za każdym razem widziałem to co w tym filmie, czyli wóda, wóda i jeszcze raz wóda.
Reżyser chyba celowo skupił się na portretowaniu cech ludzkich uznanych przezeń za negatywne. A ściślej- lekko je wyolbrzymił, a przede wszystkim- skumulował w mikroświecie pokazanym na filmie. Dzięki temu zabiegowi owa rzeczywistość sprawia wrażenie groteskowej, a nie realistycznej. Wprawdzie po karykaturę jako styl portretowania świata sięgali artyści oficjalnie wysoko cenieni (z polskich- choćby Gombrowicz czy Mrożek), jednak nasuwa mi się pytanie, czy wyolbrzymianie negatywnych cech kosztem innych nie tworzy stereotypowego, a więc- fałszywego- obrazu świata.
Adam Rogowski