Przepraszam ale porównywanie postaci Heathcliffa do bohatera z głupiego amerykańskiego serialu (takie porównanie padło na innym forum) to profanacja!!! Moim zdaniem ta obsada to porażka, pomijając fakt, że główny bohater to Mulat (kto wie może gdyby zrobili by mu charakteryzację nie byłoby tak źle). Są to piekielnie trudne role do zagrania, bardzo ambitne a chęć odtworzenia ich przez gwiazdki serialowe napełnia mnie oburzeniem. Główna aktorka jest za młoda ( nie sądzę by była wiarygodna jako obłąkana pani Linton mającą ponad 35 lat!), co najwyżej mogłaby zagrać małą Cathy. Taki zabieg ma pewnie na celu przyciągnięcie młodego fana "Skinsów" sprzed monitora do kina obiecując "ambitne" kino a dając niestety sprofanowaną wersję arcydzieła literackiego...Choć może stereotypowym nastolatkom nic nie będzie przeszkadzało bo książki pewnie na oczy nie widzieli.
Czytałaś książkę? Katarzyna Earnshaw (potem Linton) miała 18 lat w chwili swojej śmierci i urodzenia młodej Cathy Linton! Pod względem wieku, dobór aktorów jest jak najbardziej słuszny. Sugeruję również dać szansę tym młodym ludziom i nie skreślać filmu na samym początku, a także nie dorabiać jakiś "szemranych" ideologi ;)
Czytałam książkę niewiele ponad 2 tygodnie temu - miała jak nie 35 to 30, 28 lat w chwili śmierci. Nie mogła mieć 18tu skoro przyjęła oświadczyny Edgara mając 21 lat (moment kiedy zwierza się Ellen ze swoich uczuć, było napisane czarne na białym, że 21). Od razu po tym Heathcliff ucieka i nie ma go jakieś kilka lat W tym czasie nabiera ogłady i zdobywa majątek a Cathy cieszy się dostatnim życiem u boku męża itd... Michalszka następnym razem upewnij się zanim wyrzucisz komuś, że nie czytał książki. Co do obsady każdy ma swoje zdanie, Twoje też szanuję, fakt młodym trzeba dać szansę, gdzieś muszą nabrać doświadczenia ale fakt, że chcąc obejrzeć na prawdę dobry film cały czas łapię się na tym, że są to roczniki '90+ do początków minionej dekady, z niewieloma wyjątkami oczywiście. Ja jednak się obawiam, że wyjdzie z tego papka dla nastolatków a nie wielkie kino na jakie zasługuje ta książka...
Proponuję zapoznać się ze schematem powiązań rodzinnych bohaterów "Wichrowych Wzgórz" C. P. Sangera, który pisał wiele na temat tej książki, niestety tylko w języku angielskim.
Swoją drogą właśnie czytam moment, o którym mówisz, ten kiedy Katarzyna rozmawia z Nelly i wyjawia jej swoją miłość do Heathcliffa. Książka jest wydana przez BN, przekład Janiny Sujkowskiej (Rozdział IX, str. 79). To Nelly ma w tamtym momencie 22 lata, nie Katarzyna ;) Niestety się pomyliłaś. Tutaj fragment:
"- Pierwsze i najważniejsze: czy panienka go kocha? (Nelly)
- Któż by go nie kochał? Pewnie, że go kocham. (Katarzyna)
Badałam ją dalej. Jak na moje dwadzieścia dwa lata byłam roztropna.
-Dlaczego go panienka kocha? ..."
Tak więc proszę mi nie wyrzucać, że nie jestem niedoinformowana ;) Widocznie źle i niedokładnie doczytałaś, to rozumiem. Katarzyna urodziła się latem 1765 roku, wychodzi za mąż za Edgara w kwietniu 1783 roku, a umiera przy porodzie w marcu 1784 roku. Tak więc w chwili śmierci ma dokładnie 18 lat, gdyby dożyła do lata, miałaby 19 lat.
Pozdrawiam.
A to możliwe, że Nelly...To ma sens. W ogóle w tej książce często miałam problemy z ogarnięciem tego ile ludzie mają lat w pewnych momentach. Widząc liczbę 21 miałam nadzieję, że w końcu odnalazłam jakąś wskazówkę. Ale jak to jest czasem z książkami, które czyta się po nocach nie na wszystko zwraca się uwagę. Dzięki za rozjaśnienie wątpliwości i przyznaję się do błędu, pozdrawiam;) Miłych lektur życzę:)
Ty z kolei mogłabyś nie oceniać tak stereotypowo nastolatków. Też trochę obawiam się ,co z tego wyjdzie. Role są naprawdę trudne do zagrania , aczkolwiek aktorom z wersji z '92 roku udało się je odtworzyć znakomicie. Był to jeden z nielicznych przypadków ,kiedy film podobał mi się bardziej niż książka. A teraz sama nie wiem...może akurat ,,gwiazdki serialowe'' błysną talentem? Nigdy nic nie wiadomo ,w końcu nawet niektórzy najlepsi aktorzy zaczynali w serialach i dlatego uważam ,że nie można ludzi skreślać tylko na tej podstawie.
serialową gwiazdką jest chyba tylko Kaya, a jej w tym filmie jest w sumie niewiele ;P młodym aktorom też trzeba dać szansę, mi tam się podobali, nie byli zmanierowani, młoda Cathy na pięć z plusem (ogólnie młodsza obsada podobała mi się bardziej). W tym filmie w sumie dobrze "gra" fakt, że na ekranie są w sumie same nieznane twarze. i zdecydowanie nie jest to wersja stargetowana na nastolatków ;)