zaraz po Normanie Stanfieldzie z "Leona zawodowca". Zagrał to po mistrzowsku - istna legenda brytyjskiego kina! Dla mnie kreacją Ludwiga van Beethovena udowodnił, że należy do najwyższej półki aktorskiej całej Anglii. A scena, kiedy to gra "Sonatę księżycową" przy swojej żonie/matce granej przez bardzo dobrą w tej roli Isabellę Rossellini to istny majstersztyk. Sam Beethoven tworzył doskonałą muzykę klasyczną, uwielbiam go słuchać (nawet posiadam winyle z jego muzyką). Wielka szkoda, że to niemalże zapomniany film. Każdy miłośnik muzyki poważnej będzie w siódmym niebie. Polecam. 8+/10