Wbrew pozorom szkolenie nastoletnich żołnierzy w "Wiedźmie.." bazuje na tych samych zasadach co w marines w czasie wojny wietnamskiej. Porwanie z wioski to odpowiednik przymusowego poboru. Zmuszanie do zabójstwa bliskich ma na celu uniemożliwienie powrotu - po to golenie głowy i mundur - symbole poddania się władzy zwierzchnika (w krajach Ameryki Południowej gdzie też występują dziecięcy żołnierze jest to najczęściej pobicie przez "starszy rocznik", a czasem nawet lincz na tych którzy nie rokują nadziei na ukończenie szkolenia). Później wręczenie kija symbolizującego broń, za którą się odpowiada i z czasem wręcz wielbi - patrz Leonard. Również wysyłanie na szpicę patrolu nie najbardziej doświadczonego żołnierza, ale żółtodziobów przypomina film Kubricka, jak w scenach w Hue ( to zresztą było też metodą "docierania" hastati w rzymskich legionach, gdzie triarii nie tylko stanowili odwód, ale też mieli zatrzymać uciekających w czasie bitwy własnych żołnierzy). Zmieniają się czasy, różne kultury, a cel jest jeden - wychowanie maszyny do zabijania..
Taa, jasne, ogolenie głowy to jest to samo, co zmuszenie do zamordowania swoich rodziców :)
Nie ma co ironizować i wyrywać zdanie z kontekstu. Różne mogą być rytuały przejścia związane z przyjęciem do grupy. W przypadku "Wiedźmy.." drastyczność wynika zarówno z uwarunkowań kulturowych, jak i toczącej się wojny - oba te czynniki deprecjonują wartość ludzkiego życia. Są w Afryce kraje, gdzie murzynów-albinosów (jak Czarownik) zabija się z powodu wiary w leczniczą moc fragmentów ich ciał. W RPA wciąż lokalnie panuje wiara w moc szamanów, którzy poprzez zabijanie w okrutny sposób porywanych dzieci zdejmą chorobę ze swoich klientów.
"Taa, jasne, ogolenie głowy to jest to samo, co zmuszenie do zamordowania swoich rodziców :)" - niestety tak...
To może jeszcze będziesz twierdził, że nie ma różnicy pomiędzy zastrzeleniem swoich rodziców a zlizywaniem piany z kolan księdza?
Skoro oba zdarzenia są rytuałem inicjacyjnym...
Jest różnica jeśli chodzi o "ciężar gatunkowy", czy inaczej "drastyczność" rytuału inicjacyjnego.
Nie ma różnicy, jeśli chodzi o to, jakiemu służy celowi.
Tyle.