Nie rozumiem, o co tyle hałasu. Film jest niemal sequelem Johnny'ego, tyle, że główną bohaterką jest dziewczynka, i to w ciąży. Do tego opowiada swoją historię nienarodzonemu dziecku, och, jakie to oryginalne i wzruszające. No Oskar koniecznie.
Głównym atutem filmu jest rola Mwanzy - miś zasłużony. Podobała mi się jeszcze pierwsza scena z duchami. Reszta zalet - dyskusyjna.