W końcu udało mi się obejrzeć słynną "Wielką ucieczkę". Muszę przyznać, że to wielki film. Jest to bardzo dobre kino przygodowe w połączeniu z filmem wojennym i komedią. Dzięki wartkiej akcji i klimatowi (prawie) 3 godziny filmu wcale się nie dłużą. Ten film ma w sobie "to coś". Film trzeba pochwalić za genialną obsadę i grę aktorską. Na planie znów się spotkali reżyser "Siedmiu wspaniałych" oraz trójka z nich (Steve McQueen, James Coburn i Charles Bronson). Scena ucieczki z obozu zapiera dech w piersi, a scena z plakatu z McQueenem na motorze z pewnością zapisała się w historii kina. Aha... i oczywiście słynny motyw muzyczny na pewno zapada w pamięci. Na pewno wrócę do tego filmu jeszcze nieraz.