no właśnie też się zastanawiam czemu tak nisko. to była prawdziwa bajka akcji, a nie romansowy musical.
czemu nie powstały inne filmy o Bazylim?

Mam wrażenie, że to jeden z tych mniej "znanych" filmów Disney'a. A szkoda, bo dla mnie, to jeden z ulubionych ;).

pięknie powiedziane, szkoda że film tak mało znany, również wspominam go z sentymentem z dzieciństwa... stał się jednym z ulubionych od pierwszego obejżenia. Myślę że spokojnie mógłby konkurować z obecnymi animacjami disneya, które niestety mają coraz mniej realnych bohaterów i historie... i wygrać z nimi.

Film jest faktycznie bardzo dobry, i wcale nie ma niskiej oceny. Bardzo lubię tę bajkę, ale moje dzieci całkiem nie czują jej atmosfery - zdecydowanie bardziej podoba im się "Jak wytresować smoka" lub "Potwory kontra obcy".

Cudowna i wspaniała bajka, moim skromnym zdaniem. Niestety mało takich już powstaje. A wielka szkoda. Kiedyś bajki miały w sobie niesamowicie wielki klasycyzm i urok. Tak, popieram. Nie jest to bajeczka o księżniczkach i smokach, lecz o walce dobra ze złem. I do tego z klimatu epoki, która już niestety bezpowrotnie minęła. Właśnie to jest w niej najpiękniejsze. Ja również żałuję, że nie powstało więcej przygód Bazyla i Dawsona :) Mógłby powstać osobny serial o ich przygodach. Szkoda, że nikt o tym nie pomyśli.

Też tak uważam. Basil jest zupełnie jak Sherlock, a Ratigan zupełnie jak profesor Moriarty - błyskotliwy detektyw, chemik i matematyk w jednym kontra psychopatyczny morderca będący geniuszem zła. Ratigan jest chyba nawet bardziej przerażający od Skazy z "Króla Lwa", a w oryginale głos podkładał mu Vincent Price, który jest po prostu niezastąpiony w rolach czarnych charakterów, a jego głos nie do podrobienia (znany głównie z deklamacji i diabelskiego rechotu w piosence "Thriller" Michaela Jacksona). Powiedziałbym, że ten film jest mroczniejszy i mniej dziecięcy od większości filmów Disneya. Szkoda, że jest tak mało znany nawet wśród miłośników Disneyowskich produkcji. Nieedoceniany klasyk.