czy lubicie takie "dziewczyny' <tu pasowałoby odpowiedniejsze słowo> które przez chwilę robią nadzieję na coś więcej a przez resztę czasu są zimne i niedostępne
a jakie to ma znaczenie czy je lubimy ? Tylko takie budzą dzikie żądze ,tylko takie wspominany w bezsenne noce . To pragnienie'' owocu zakazanego'' .................. Jeśli chodzi o film to '' nie cierpie melodramatów i romansideł'',ale uwielbiam '' Estelkę '' za trick przy fontannie .Tez bym się zakochał
Najważniejsze nie ograniczać się do jednego gatunku filmów, bo wówczas robi się obsesyjnie.
Nie, nie jest wyjątkiem. Pamiętnik to piękny film, po " Tajemnicy Brokeback Mountain " mój ulubiony melodramat ;)
Właśnie "pamiętnik" jest idealnym melodramatem dla mężczyzn - zły wniosek, błędny. Wiele chłopa przeżyło podobne historie. Film jest doskonale zrobiony.
Tak, modliszka to mój ulubiony typ kobiety. Najbardziej lubię tę późniejszą fazę znajomości, gdy są lodowate, niedostępne i niszczą mnie psychicznie. Marzę o tym, żeby poślubić modliszkę, mieć z nią gromadkę dzieci i w tym rodzinnym stadzie czerpać pełnymi garściami bolesne skutki naszego emocjonalnego skrzywienia
Nie do końca mogę się zgodzić z Twoim tokiem myślenia. Przed ślubem Estella przyszła do Finna i oznajmiła mu,że wychodzi za mąż. Ale ja myślę,że ona czekała aż on powie,żeby tego nie robiła. A ponieważ Finn stwierdził,że się cieszy więc ona po prostu wyszła za mąż. Ona jako dorosła kobieta niby była niedostępna ale w głębi duszy chyba cały czas go kochała.
Też prawda, ale ogólnie pytanie jest też zasadne. W fazie poznawania i zabiegania o względy sytuacja gdzie nie wszystko idzie "jak po maśle" potrafi pozytywnie zmotywować. Jest jednak jakimś rodzajem skrzywienia psychicznego przenosić to na późniejsze relacje i opierać związek na "takim układzie sił". Słowo ostatnie z premedytacją użyte ;-p