Bardzo podoba mi się motyw niejednoznacznych postaci. Królowa - ofiara gwałtu, która walczy o przetrwanie w męskim i brutalnym świecie czy okrutna manipulatorka. Czy może to i to? Oczywiście podobnie niejednoznaczny jest brat i sam główny bohater.
Mnie osobiście jednak film najbardziej skojarzył się z konfliktem w Ukrainie. W filmie mamy nieustającą eskalację i zło rodzące jeszcze gorsze zło. Nawet ciąża Olgi nie była w stanie wyrwać bohatera z programu zemsty. A może właśnie ta ciąża sprawiła, że zaczął bać się o swoją rodzinę i postanowił zaatakować prewencyjnie.
Czytam sporo o tym konflikcie. Były dwie rundy. W pierwszej wygrała Ukraina. Obronili się zadając ciężkie straty. W drugiej rundzie nieznacznie wygrali Rosjanie. Zdobyli teren, wypchnęli obrońców ale bardzo dużym kosztem.
Teraz zaczyna się runda czwarta. Tym razem to Ukraina zapewne wygra, wypychając Rosjan za Dniepr i odbijając część obwodu Ługańskiego.
A co dalej? Dalej zapewne w końcu ruszy na całego rosyjska mobilizacja. Zetrą się kilkusettysięczne armie jak w czasach II wojny światowej i nikt nie wie kto to wygra. To jest przerażająca eskalacja brutalności i przemocy. Całym sercem życzę zwycięstwa broniącym się Ukraińcom ale jeśli dojdzie do rundy czwartej to nikt jej nie wygra.
Bardzo bym chciał, żeby ta przemoc w końcu się skończyła. Część ludzi zarzuca zachodowi, że podsyca wojnę sprzętem i szkoleniami. To prawda. Z drugiej strony jeśli pozwoli wygrać przemocy Rosji to prawdopodobnie będą kolejne państwa ofiary. Zachód przesuwa swoją strefę wpływów w praktyce wchodząc bardzo mocno tam gdzie była Rosja. Ale przecież Rosja traci wpływy nieprzypadkowo. Nie ma nic do zaoferowania Ukrainie czy innym byłym satelitom. Traci te wpływy na własne życzenie, przez fatalne zarządzanie, korupcję. Na dobrą sprawę tutaj też nie ma jednoznacznie złych i dobrych (mimo, że moja sympatia jest oczywiście po stronie broniących się).
Jak do tej pory to amerykanie użyli atomu, to amerykanie najechali wietnam, afganistan, irak, zrobili rewolucję w Iranie. Rosja ma na koncie tylko Afganistan jeśli chodzi o zagraniczne duże interwencje. Ale system sowiecki znamy dobrze jako Polacy. Okrutny, skorumpowany i niszczący. Jeśli już muszę wybierać między systemem komunistycznym a konsumpcyjnym kapitalizmem - nie będę się wahał nawet sekundy - nie chcę żyć w autorytarnym reżimie.
No więc chyba jedynie sami Ukraińcy i Rosjanie są w stanie to zatrzymać. Im dłużej walczą, tym bardziej na tym przegrywają. Jedni i drudzy tak samo mocno według mnie.