To ma być jeden z najlepszych filmów o wikingach, to chyba jakaś farsa z aparatem na zębach.
Film nie wnosi nic, kompletnie nic do tematu wikingów.
Tak na prawdę film o niczym.
Jeśli jest się człowiekiem który myśli że serial "Wikingowie" pokazuje jak wyglądała historia ludów skandynawskich to tak, można uznać że film Eggersa nic nie wnosi do tematu. Natomiast jeśli jest się człowiekiem chociaż trochę zaznajomionym w temacie to wie się że to obecnie nie idealny ale i tak najlepiej ukazujący ten moment historii film jaki powstał a "aparat na zębach" jest zdobieniem które odkryto w kilkudziesięciu szkieletach chociażby na gotlandzkim cmentarzysku.