słowa są tu nieważne. film cichy. mało się w nim mówi. ukazuje życiową mądrość i uniwersalne prawdy. wszystko to w baśniowym, monumentalnym krajobrazie, który pozwala zrozumieć, że człowiek jest częścią natury i wcale nie jest najważniejszy. film uczy skromności. wycisza.
Faktycznie, cudny film. Czasem właśnie tego potrzeba po ciężkim dniu.. wyciszyć się, uspokoić nerwy. Mi zazwyczaj tę dozę potrzebnej "nudy" dawały filmy Jarmuscha, ale tutejsza "nuda" ma zupełnie inny wydźwięk, koi obrazami, kapitalnymi zdjęciami, a zarazem prostotą, nieskomplikowanym przekazem. "Człowiek jest częścią natury i nie jest najważniejszy" - również w samym filmie; im mniej elementu ludzkiego, tym lepszy wydawał mi się ten obraz. W sumie, oprócz "Wiosna, lato..." tylko jeden film "spowalniał" mi puls w ten sposób, a mianowicie "Baraka".