O rany mój mózg nie był gotowy na taką schizę.. :P
Film to totalnie psychodeliczna jazda bez trzymanki, przyprawiona dużą ilością wulgaryzmów, kilkoma świetnymi tekstami (jakbym słyszał znajomych z osiedla;> ) i co najważniejsze (przynajmniej mnie) przykuwający do fotela.
Na plus na pewno gra Borysa Szyca, dobrze dobrana muzyka i kilka naprawdę świetnych dialogów (mimo sypiących się z prawa i lewa "kurew").
Na minus mimo wszystko brak choć odrobinę bardziej zwięzłej fabuły (ale czy to na pewno wada?), muzyka często zagłuszająca aktorów, no i Dorota Masłowska, która aktorką jest cieniutką..
6 - 7/10