Muszę przyznać że książki Masłowskiej nie czytałem a jest podobno lepsza niż film i piekielnie trudna do przełożenia. Film jest zlepkiem dobrze sfilmowanych scen gdzie jest masa: wulgaryzmów, złych używek, złego prowadzenia się itp. oglądając pierwszą część filmu myślałem że to kolejny odcinek z serii Straszny film, gdy gotyk laska zaczęła wymiotować jak z węża i wypluwała kamienie pomyślałem "Co to jest!?".
Sceny bijatyk sfilmowane w iście Matrixowskim stylu (Totalnie skopiowane, czyli polak też potrafi:)) już nie robią takiego wrażenia jak w oryginale.
Fabuły film nie ma żadnej. Co nie jest absolutnie minusem. Wspaniały "Dzień świra" też opierał się na pokazaniu luźnych scen z życia przeciętnego faceta. Te dwa filmy można do siebie jak najbardziej przyrównać z tą Tylko różnicą że temperament tych filmów jest inny, dynamika jest inna bo bohater jest inny.
Dzień świra - Adaś - stateczny człowiek, szukający szczęścia w życiu - stateczne sceny z wybuchami agresji. Wojna P-R Silny - Energiczny blokers szukający szczęścia w życiu - sceny pełne energii z momentami zadumy i ciszy.
To taki dzień świra tylko w wydaniu bardziej młodzieżowym. Oglądając film i niektóre sceny zaczynałem się zastanawiać o co chodziło reżyserowi? Potem sobie przypominałem że w końcu jest to historia na podstawie książki napisanej przez nastolatkę. To taki krzyk młodości do ludzi którzy niekiedy tą młodość starają się zagłuszyć i zdławić w zarodku. Już wtedy nie dziwiły mnie kamienne wymioty gotyk laski ani ściany które zawalają się w sali przesłuchań. Jesteśmy młodzi i chcemy żeby tak było a dlaczego by nie? Dla mnie właśnie scena na komisariacie gdy Masłowska kieruje życiem Silnego jest metaforą dzisiejszego stanu rzeczy. Dorośli niekiedy na siłę chcą w nas coś wmówić a my mamy ochotę walnąć głową w mur i go przebić (co zrobił Silny tylko że nie przebił:))
Aktorsko jest to film całkowicie zawładnięty przez Borysa Szyca. Nie dziwią mnie nagrody, które otrzymuje za role Silnego (min. Złota kaczka). Metamorfoza aktora jest znacząca i jak na polskie warunki duże poświęcenie aktorskie. Jego silny jest pakerem jakich dużo z duszą małego Yorka. W łazience gdy Gotyk laska recytuje wiersz Silnemu i Nataszy (świetna również Sonia Bohosiewicz)kręcą się łzy lub gdy Silny stara się wcisnąć martwemu psu parówkę pomimo że ten już dawno zdechł. Silny Szyca szuka szczęścia, którego znaleźć wcale nie jest tak łatwo. Po każdym niepowodzeniu jego ratunkiem stają się prochy, wszelkie używki i niekontrolowany agresor. Po pewnym czasie sami widzowie nie wiedzą czy oglądają prawdziwe życie Silnego czy jego fantazje powstałą na skutek odurzenia (co jest zasługą świetnych zdjęć i montażu). Scena pod koniec filmu, gdy na zbliżeniu twarzy Silny zwraca się do widza totalnie zagubiony i prosi o to by ktoś wyjaśnił czy żyje czy już nie i gdzie właściwie jest, ukazuje prawdziwą naturę tej postaci. Na Silnej twarzy bez wyrazu zaczynają płynąć łzy bezradności, które nie są efektem komputerowym tylko efektem zbudowania pełnokrwistej postaci przez Borysa Szyca, która na długo zapisze się w polskiej kinomatografii.