Taki gniot bez sensu, Jezu, jeżeli ta dziewczyna co to napisała ma 16 lat to jej współczuje. Sam mam 20 i po obejrzeniu większości polskich filmów objecuje sobie , że kiedyś napiszę książkę lub scenariusz , który przynajmniej nie będzie wywoływał wymiotów tak jak inne polskie np. Komedie!???. Doroto M. pogrążasz nas na arenie międzynarodowej, przecież jak to puszczą za granicą to jakie zdanie sobie wyrobią o Polsce. Degeneraci , złodzieje , alkoholicy i narkomani. Zresztą już tak myślą, często spotykam się z pytaniem czy w Polsce to umiemy czytać i pisać (mieszkam w Manchesterze) , zastanawiałem się z kąd takie pytania - teraz już się domyślam. Jak będe chciał znaleźć pretekst do samobójstwa to obejrze to jeszcze raz.
Przede wszystkim sam powinieneś zadać sobie pytanie na temat pisania i czytania. Jeśli dalej będziesz "objecywał", że napiszesz książkę to raczej nie wróżę ci sukcesu na polu literackim. Powinieneś czasem nas odwiedzić i przekonać się jakie są realia w kraju, z którego wyjechałeś. Wiadomo, że na filmie zostały przejaskrawione, ale to celowy zabieg, aby milczący wielokropek zamienić w wykrzyknik. Polecam zastanowić się nad filmem dwa razy nim wystawisz opinię.
tu nie chodzi o zastanawianie sie nad filmen, najpierw trzeba dotrwac do konca, ale przy takim wykonaniu, przy takiej muzyce (jak zawsze) jest trudno, i nie obchodzi mnie co film mial do przekazania, poniewaz nie dalo sie go ogladac, polski gniot - jakich wiele, nie udalo sie, i nie uda.
Też nie dotrwałem do końca, właściwie nawet do połowy nie było łatwo. Lubię Szyca ale nie aż tak żeby obejrzeć do końca ten "film". Mam nadzieję że Borys więcej nie będzie eksperymentował z takimi "dziełami".
To nie był łatwy do przełknięcia film, to było coś co podczas połykania eksploduje ci w gardle. Taki był zresztą zamysł. Co do przyjemności oglądania , polecam jakąś komedie romantyczną. Na pewno będzie miło i podziała na samopoczucie. Jeśli oceniasz filmy po przyjemności oglądania to wojny polsko-ruskiej na pewno nie polecam.
Film jest świetny, muszę przyznać że dawno nie widziałem tak dobrego polskiego kina - niestety film ten nie jest dla wszystkich ;)
To są klimaty "uliczne", niestety nie dowiesz się co to znaczy siedząc w domu przed komputerem
tak, masz rację, jp hwdp elo elo pozdro dla kumatych
"To nie był łatwy do przełknięcia film, to było coś co podczas połykania eksploduje ci w gardle. Taki był zresztą zamysł. Co do przyjemności oglądania , polecam jakąś komedie romantyczną. Na pewno będzie miło i podziała na samopoczucie. Jeśli oceniasz filmy po przyjemności oglądania to wojny polsko-ruskiej na pewno nie polecam."
co do wypowiedzi "kolegi" wyżej... bo prawdziwi znawcy sztuki i kinomani przez duże "K" oglądają filmy dla przekraczania granic, eksplozji i rzygania emocjami, a Ci co czerpią przyjemność z kina niech oglądają komedie romantyczne. Gratuluję ograniczonego myślenia.
hmm to podobał ci się ten film czy nie? bo ja nie załapałem o co chodzi....Raczej krytyka krytyka poprzez krytyka ..to była:)
Jestem świeżo po obejrzeniu filmu i dopiero powoli przetwarzam i wyrabiam sobie o nim zdanie :) Nie lubię natomiast dopisywania ideologii na siłę i doszukiwania się jakiegokolwiek sensu. Na plus mogę zaliczyć grę Szyca i Gąsiorowskiej oraz sceny z udziałem ich obojga. Reszta prezentuje mizerny poziom. 3+/10
No i dzieło eksplodujące w gardle uzyskało notę jak "Słoneczny patrol". Czyli wychodzi na to że po "Baywatchu" ktoś podobnie rzygał emocjami i przekraczał granice (chyba między przedpokojem a łazienką). A ja nic - oba te dzieła do mnie nie trafiły i nic mi nie eksplodowało.
Wiem , wiem - mam iść oglądać komedie romantyczne.
Jaskiel nikt tu nie jest takim idiotą, oglądając ten film, żeby nie wiedział, że sceny zostały spccjalnie przejaskrawione, żeby nadać im mocny oddźwięk, po prostu ten film to totalne dno. Ja ledwo co dotrwałem do połowy, a ta scena z przesłuchiwaniem już totalnie ten film pogrążyła. Ja zawsze patrze na szczegóły, tu zostało to wszystko spieprzone, szkoda, że Borys Szylc akurat musiał się spełnić w tak kiepskim filmie, może było parę scen, które zapowiadały się dobrze, jednak zostały całkowicie spartolone.
Głównymi bohaterami "Trainspotting" są Szkoci, nie Anglicy ;)
Co do "Wojny Polsko-Ruskiej", wystawiam 8/10. Xawery Żuławski wg mnie spisał się dobrze z adaptacją.
Warto, zanim sięgnie się po ten film, przeczytać książkę.
Dorota Masłowska ma 27 lat i nie dziwne że nie rozumiesz o co w tym filmie chodzi ponieważ z tego co napisałeś widać ze masz ograniczony mózg i nie jesteś w stanie tej fabuły pojąć :) pozdrawiam
Nie jestem w stanie pojąć tej fabuły bo jej tam nie ma, jeżeli nawet utożsamiasz się z tym plebsem , który został tam pokazany to twoja sprawa. Jak się widzi swoje środowisko to się człowiek rozczula ja wiem , ale niestety film to gniot , który nawet nie potrafi ukazać tego co w Polsce mamy najgorsze. Jedynym aspektem dlaczego dałem temu filmowi ocene jeden w stosunku do nieskończoności jest Borys Szyc, który świetnie zagrał swoją beznadziejną role (sprzeczność ale tak jest). A co do mojego ograniczonego mózgu "emsajka" to jest on ograniczony tylko w kwestji ortografi a tak pozatym to mature mam za sobą no i jestem świerzo upieczonym studentem University of Bolton na kierunku Electronic and Computer Engineering. A jak z tobą , egzamin gimnazjalny w szkole dla pracujących za pasem?
Dobrze wiesz, że nie chodzi o utożsamianie się z postaciami z filmu.
Masz prawo wystawić swoją ocenę, chociaż wg mnie jest ona krzywdząca.
University of Bolton & Electronic and Computer Engineerin.. tak że ten tego respect...
to pisałem ja , narkoman alkoholik , degenerat nie wykształcony pół kretyn......
error Stack overflow.. z kąd tyle błędów?.... error code 404..... o matko penis!!!...autonice_penalty = 4 [dam rady jestem z mędżezderu]....dump_cores = 1 ..jest ok mam maturę...memoryuse 3068192 kbytes ..ale się jeszcze wyrobie...Core dumped.
http://www.bolton.ac.uk/AboutUs/Home.aspx
"At the University of Bolton we have big ambitions – for you and for ourselves. Our contribution to learning in Bolton traces back over 150 years. We became the University of Bolton in 2005, but we have a proven track record, delivering and awarding our own degree programmes for more than a decade."
nie lepiej jest skończyć turystykę, przyparafialnie, korespondencyjnie...?!
Jeżeli wszyscy tutaj mają wielką ochotę na obrażanie mnie to proszę bardzo, tylko załóżcie nowy temat, ja się nie wstydzę tego gdzie studiuje i jak bardzo nie lubię tego filmu. Możecie nawet odwiedzić mnie na Naszej-klasie i objechać moje zdjęcia bo ja w przeciwieństwie do innych posługuje się nazwiskiem w nicku więc nie będzie trudno to znaleźć, nick+manchester i heya :) . Jeżeli ktoś z was (przemiłych wielbicieli kina społeczności Filmweb) oglądał film "Rambo" to w zaistniałej sytuacji mogę go tylko zacytować: "...to oni przelali pierwszą krew...", interpretacja jest chyba jasna. Pozdrawiam wszystkich forumowiczów a tych ze średnią ocen poniżej 3.0 zapraszam do studiowania w Anglii , bo tu nawet na "kursach korespondencyjnych" (hmm... , ciekawe kto to pisał) miło jest pobierać wiedzę w życzliwej atmosferze.
"(...) ja się nie wstydzę tego gdzie studiuje i jak bardzo nie lubię tego filmu. Możecie nawet odwiedzić mnie na Naszej-klasie i objechać moje zdjęcia (...)"
Wypowiadasz się jak jeden z bohaterów Masłowskiej. Szkoda, że nie poznała Ciebie wcześniej, bo może zasłuzyłbys sobie na jakiś epizod w tej tragikomicznej fabule. Teraz już jestem pewien, że film/powieść to nie fikcja, tylko nasza psychodeliczna rzeczywistość.
Podaj jeszcze numer paszportu i dowodu numer ubezpieczenia oraz NIP i ostatnią morfologie , ostatnie badania od psychiatry i wszyscy wspólnie i w porozumieniu postawimy ci diagnozę. Z zaproszenia nie skorzystam.
Nowego tematu zakładać nie będziemy , ten jest rewelacyjny:))
Co do numeru paszportu, dowodu osobistego czy National Insurance Number to niestety nie mogę podać bo zaciągnąłbyś kredyt na moje nazwisko i sfinansował produkcję drugiej części tego hitu, a tego bym nie chciał szczerze mówiąc. FBC mam ogólnie w normie (dzięki za troskę) tylko granulocyty obojętnochłonne dużo poniżej normy (może to przez ten film). Niestety psychiatra powiedział mi , że po obejrzeniu "Wojny Polsko-Ruskiej" już nigdy nie odzyskam spokoju duszy i zdrowia psychicznego, oczywiście niektórzy zapytają "-A prosac?" ale to niestety na krótką mete więc bez sensu. Na płomienną diagnozę czekam z niecierpliwością. :)
ja widzę na forum filmweb dużo charakterów z filmu Masłowskiej. To ciekawe jak obserwujesz zjawiska z filmu w świecie rzeczywistym... ;)
Bardzo trafne spostrzeżenie :) Jak byłem na tym filmie w kinie to była podobna sytuacja, bowiem za mna siadło stado dresów z piwami i komentarzy nie było końca. Doświadczenie to było niemalże mistyczne: teoria na ekranie i praktyka na widowni :D
"często spotykam się z pytaniem czy w Polsce to umiemy (...) pisać (mieszkam w Manchesterze) , zastanawiałem się Z KĄD takie pytania" jeżeli po angielsku piszesz jeszcze gorzej, to też się domyślam :D
Hym. Ok rozumiem, że realia w filmie zostały przejaskrawione, że miał on szokować etc. etc. Rozumiem również, że jednym film może się podobać innym nie, ale nie rozumiem czemu jeśli ktoś wyraża swoją dezaprobatę jest z miejsca nazywany inteligentnym inaczej, czemu ten film musi mi się na silę podobać, czemu muszę wydawać o nim pochlebną opinię skoro on mi się nie podobał?
Bardzo nie podoba mi się to zaszczuwanie i wciskanie pseudointeligencji na siłę.
Komuś film się podobał, dobrze nie podobał też dobrze i może nie zmuszajmy się nawzajem do niczego.
..może dorzucę kilka słów od siebie do tej dyskusji ... więc , w pełni popieram Jaskiel ... uważam że ten film to totalny "gniot" .. kompletnie go nie rozumiem (może jakbym coś żarzył pewnie zobaczyłbym więcej...ale nie korzystam z żadnych używek ) oglądałem do 20 minuty potem w 10 minut skrót :) planowałem przeczytać książkę ale rezygnuje - dla mnie to jest chore i tego nie rozumiem, porównałbym do sztuki nowoczesnej typu maluję obraz swoimi odchodami...
o co w tym chodzi ?: główny bohater co chwilę miał inną tarczówkę oczu , jakieś obrazy w czerwieni np wejście do kuchni ? wplatanie do tego autorki która piszę to wszystko korzystając z podręcznika historii na rozdziale wojna polska-ruska ?sceny walki jak z filmów "hong kong" czy parodia sceny z "Matrixa 2" walki "Silnego" heheh dno ... takie coś mogło powstać tylko w chorym umyśle ... kiepska jakoś i wykonanie !!!
porównując "transporting" to profanacja - ponieważ dla mnie "T..." jest świetny - przebarwiona patologia pokazana w genialny sposób... (rozmowa na inny czas)
"o co w tym chodzi ?: główny bohater co chwilę miał inną tarczówkę oczu"
Tęczówkę w sensie? A to już chyba nawet babcie wiedzą, jak narkotyki wpływają na źrenice (nie tęczówki zresztą;]).
"jakieś obrazy w czerwieni np wejście do kuchni ? "
Oryginalny tytuł brzmi: Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną. Biel i czerwień pojawiają się nieustannie w całym filmie - np. dres Silnego, Czerwona sukienka Magdy no i te "obrazy w czerwieni"
"sceny walki jak z filmów "hong kong" czy parodia sceny z "Matrixa 2" walki "Silnego" heheh dno ..."
Te sceny walk toczyły się w głowie Silnego, stąd to przerysowanie - wyobraźnia może więcej ;)
Już? Wszystko jasne?
A jeśli chodzi o film, to sama nie wiem. Ktoś wcześniej napisał, że powinno się najpierw przeczytać książkę i z tym się zgadzam. Uważałam zresztą, że oddanie jej klimatu będzie niemożliwe. I tu jestem mile zaskoczona, nie wyszło najgorzej. Jednak Silny wydawał mi się postacią głęboko przekonaną o swojej wysokiej inteligencji - stąd też to słownictwo, którego używał. W filmie w ogóle tego nie było widać.
Jednak nie można nie pochwalić gry aktorskiej. Właściwie wszyscy spisali się dobrze (nawet genialnie jak na polskie realia), poza Masłowską, która mimo tego i tak zdawała się tam pasować.
Bardzo podobał mi się też sposób w jaki zrobiono film. Świat pokazany był przez pryzmat zamroczonego umysłu Silnego - te wyostrzone kolory, księżyc itp.
Co do Trainspottingu, to nie sądzę, żeby ta patologia była "przebarwiona". Przerysowana też nie ;] Mieszkałam przez jakiś czas na Wyspach, i to niedawno, a mam wrażenie, jakby tam dalej był '96 rok. I doświadczenia mam zresztą zupełnie inne niż kolega z Manchesteru. Właściwie to raczej ja się zastanawiałam, czy oni potrafią czytać.
Masz rację, każdy ma prawo do swojej opinii. Dla jednych fabuła i wykonanie to 'dno' dla innych coś nowego i ambitnego w polskiej kinematografii. Tylko zauważ że większość osób, które wypowiadają się krytycznie, oczekiwała kolejnej komedii w stylu Lejdis czy Chłopaki nie płaczą. A tu co? - trzeba nagle pogłówkować, skojarzyć poszczególne sceny z wydarzeniami dnia codziennego lub polityki, czasem doszukać się podwójnego dna, czeski film?, etc. I znów masz rację, w tym przypadku należy przybrać chrystusową postawę i odpuścić biednym ich winy albowiem nie wiedzą co czynią.
Hym no wiesz ja nie spodziewałam się kolejnej komedii i wydaje mi się, że "ruszanie mózgiem" nie jest mi bardzo odległe, ale widzę, że większości nie da się przekonać. Pełen naturalizm. Trudno.
Po pierwsze ktoś kto czytal wojne polsko ruska pochyli czolo przed kunsztem zulawskiego, ktory przelozyl na jezyk kina literature uznawana za cos totalnie nieprzekladalnego. nie sadzilam ze komukolwiek sie to uda. po drugie caly film jest jedna wielka metafora, wzieciem w cudzyslow polskiej malomiastoweczkowosci, braku perspektyw, spaczonych ambicji czesci bylo nie bylo polskiego spoleczenstwa. jezeli ktos tego nie rozumie, to trudno, najwyzrazniej trzeba czarno na bialym, grzecznie, lasnie sterylnie, bron boze seksu dragow i przeklenstw, a fe. tylko hallo? a to Polska wlasnie! czasami trzeba odrzucic sztampowe myslenie i przesadna pruderie.
P.S a sztuka (w tym kino) ma za jedno z zadan szokowac i zmuszac do dyskusji.
CO DO SAMOBÓJSTWA! nie potrzebujesz pretekstu! możesz spokojnie uczynić to teraz i wyświadczyć tym samym przysługę ludzkości!
ale ze o co się rozchodzi ? Jakiego samobójstwa? Ja rozumiem że na wojnie giną ludzie ale ze aż tak?:)
Mi się film nie podobał i mogę szczerze powiedzieć, że go nie zrozumiałam.
I nie plujcie na mnie za to.
dorota maslowska - autorka oryginalu, w filmie gra sama siebie (jako masloska), kreatorke fikcyjnej rzeczywistosci jaka tam wystepuje. jest nawet w stanie zabic silnego, jesli tylko na to sie zdecyduje. co zreszta na koncu czyni.
bardzo duzo z tego co widzisz nie wydarza sie naprawde, ale w wyobrazni, badz silnego, badz doroty. fakt, sporo symboliki, ale trzeba sie troszke wysilic przy ogladaniu, bo inaczej zleje sie wszystko w jedna papke.
nie "z kąd" tylko skąd! ; czy znasz takie słowo jak kąd??? ludzie w Polsce potrafią czytać i pisać, nie wiem jak to wygląda w Manchesterze
myślę, że przesadzasz. ale to usprawiedliwione. nie zrozumiałeś filmu. i to jest dla mnie argumentem w przypadku większości osób oceniających ten film (często nie docierających do końca seansu). a dlaczego tak uważam? bo sam miałem dosyć przy pierwszym oglądaniu ale obejrzałem film drugi raz i uważam, że jest bardzo dobry, choć ma swoje niedociągnięcia aktorskie i w scenariuszu. natomiast przekaz w połączeniu z obrazem, rola szyca i aktorki, która grała postać magdy bardzo mocna i dobra. ale każdy może mieć inne zdanie. w zasadzie moje nie ma znaczenia. bo jest tylko moje. pozdrawiam
To był bardzo ciekawy film!!Nic nie ma wspólnego z polskimi gniotami- jest ich zaprzeczeniem! Różni się totalnie wszystkim , przecież już po obejrzeniu pierwszej sceny widać, że nie jest to taki całkiem zwyczajny film.Brawa dla Doroty Masłowskiej za oryginalną wspaniałą twórczość! Moim zdaniem jeden z najlepszych polskich filmów.