Nabity pozytywnie reklamą filmu, odpaliłem i zwątpiłem. Ludzie kto daje kase na te bzdety. Dobrze że jest tak wulgarny i chamski to nie wyciągną na siłe do kin uczniów, aby potem piac z zachwytu nad frekwencją i klasyfikowac kolejny polski bzdet jako arcydzieło. Błagam cenzorze wróc!!!!
To nie jest film dla mas, tak samo jak książka nie jest dla mas. Nie są to również żadne bzdety. O czym jest film?
http://www.filmweb.pl/topic/1227283/T%C4%85+Masowska.html
Zresztą jest to oczywiste jeśli się myśli. Otóż były czasy gdy ludzie o wąskich horyzontach uważali za bzdety Szewców Witkacego, Tango Mrożka, Ferdydurke Gombrowicza itp. a jedynie część ludzi rozumiejących i doceniających przesłanie, treść tych dzieł mówiła tu o arcydziele.
Cóż z Masłowską i Wojną jest podobnie, ale gdzie tam niby wulgaryzm???
Jeśli to jest wulgaryzm to czym jest wulgaryzm w Szewcach Witkacego gdzie mamy seks, homoseksualizm, pedofilię, narkotyki, zbrodnie itp. i oczywiście nikt nie kwestionuje, ani geniuszu Witkacego, ani tego że Szewcy to arcydzieło polskiej literatury, i choć co 10 słowo to KURWA, albo JEBAĆ to od lat czyta się Szewców na głos w klasie razem z polonistami/ przerabia w szkole - średniej oczywiście, więc dziwi mnie to że mała wulgarność wojny może kogokolwiek ruszać.
Zakazałbyś Masłowskiej, Gombrowicza, Mrożka, Witkacego, a nawet Fredry i jego 13stej księgi Pana Tadeusza?
Ile ciekawego starciliby uczniowie, a jak wiele kino.
Pozdrawiam:)
Moja i tylko moja ocena dla tego typu arcydzieł pozostanie niezmienna.Nie chce mi się nawet wypowiadac na temat twórczości Witkacego,Gombrowicza i stawianej przez Ciebie w jednym szeregu Masłowskiej. Czy uważasz że czymś Cię jeszcze zaskoczony? Ja na pewno nie będe czekał na jej kolejne pseudo-dzieła.Dalej twierdzę że to jest zadna twórczośc. Nic. Które szybko zniknie . Na szczęście. Jestem pełen podziwu dla twojego poczucia wartości. Ja swoim dzieciom wskazuje inne wzorce. Inne spojrzenie na świat. Nie wiem co Ci mogę powiedziec- jest mi trochę Cię szkoda. Pamietaj że prawdziwa twórczośc sama się obroni a ty szanuj opinie innych. Jedynym przesłaniem jakie bije z tego dzieła jest wszechobecne chamstwo i trudno doszukac się tu jakiegoś życiowego drogowskazu, ukrytych treści.
Oczywiście Masłowska to nie jest poziom Witkacego, ale zważ na to, że "Wojna polsko-ruska" jest o wiele mniej szokująca i obrazoburcza niż arcydzieło polskiej literatury jaką są "Szewcy" Witkacego (notabene - jedna z najlepszych lektur szkolnych).
Książki, które zmuszają do myślenia nie są żadnymi pseudodziełami!!!
Nie rozumiem też nazywania takich dzieł "niczym" ponieważ
uczą myślenia <tak niewygodnego dziś dla chcących ogłupić naród polityków, zarówno z prawej jak i z lewej strony - wystarczy popatrzeć co stało się z polską edukacją przez okrojenie programowe, które wprowadził AWS i poziom intelektualny tych dzieci - to jest chore, cóż ciemnym, biednym ludem łatwiej rządzić!!!>( takie dzieła nie są zatem dla dzieci, tylko dla młodzieży!!!!)
chodzi o to, że tu nie ma moralizatorstwa, patosu made in USA itp. ale to widz,. czy czytelnik podejmują decyzję co jest złe a co dobre, to o wiele lepsza rzecz niż patetyczne moralizatorstwo, ale by móc wybrać trzeba być świadomym, dojrzałym, a nie dzieckiem.
Nie stawiam Gombrowicza i Masłowskiej w jednym szeregu, ale sprawy przez nią poruszane, dotyczą naszych problemów, są realne, wiem że mogą się nie podobać, bo ciężko jest się przyznać, że polityka to bagno, Polska to państwo bezprawia, chaos, dżungla, a Polacy są zwykłymi wścibskimi chamami, zawistnikami, gdzie zazdrosny sąsiad pierwszy włoży Ci nóż w plecy, oj tak!!!
Pojedź do Irlandii, tam Irlandczyk pierwszy Ci pomoże, niż własny rodak, oj tak, znamy to z autopsji!!!
Taka twórczość nie zginie, ponieważ arcydzieła nie p
Jestem pod wrażeniem, wiem że jesteś bardzo inteligentym człowiekiem ale uwierz mi szczerze ze ja nie staram się wychowywac swych dzieci w poczuciu że każdy system jest zły, jest niewolą. Ja staram się im przekazac iż to jacy jesteśmy w stosunku do otaczającego nas świata, ludzi zależy od nas samych. Sam napominasz że w Irlandii ludzie są inni. Czyli problem nie tkwi w systemie tylko w nas samych. Zgadzam się z tobą po stokroc, wiem jacy mogą byc Polacy, chełpiący się na zewnątrz staropolską gościnnością a wewnątrz przesiąknięci do szpiku jadem. Ale spotkałem na swej drodze też porządnych,uczciwych ludzi. Może ja to szczęście miałem.
Będąc młodym zaczytując się Lysiakiem uwierzyłem że mam gotowy drogowskaz na życie, że wystarczy oddzielic tylko dobro od zła. Też wskazywał w swej twórczości ukryte przesłania.
Czas,upływający czas, przeżyte chwile, dobre i złe,w samotności, w otoczeniu przyjaciół, wrogów - i najważniejsze myślec,myślec samodzielnie, wyciągac wnioski. Kolejne upadki i wzloty - to było i jest dla mnie szkołą życia. Może zabrzmi to bałwanochwalczo,tak to odbierzesz, ale ja nie potrzebuje ukrytych przesłań, nie szukam ich. Nie potrzebuje ich do tego aby samodzielnie myślec. To jest jak z obrazami- każdy obserwator, krytyk dostrzega w nich inne wartości. Starają się nawzajem przekrzyczec o słuszności swych odczuc, odczytanych przesłań. Mnie nie interesuje ich inteligenty "bełkot" lecz to jak ja to odbieram i co czuje. I to pozostawiam w sobie. Tak też staram się wychowac swe dzieci. Umożliwiam im wykształtowanie swego swiata wartości.Tak masz może trochę racji:) pod maleńkim nadzorem. Ale wybacz mi szczerze twórczośc Masłowskiej, ten film ......
Przykre jest dla mnie to, ze klasyfikujesz mnie jako człowieka który musi miec wszystko na tacy. Podziwiam łatwośc jaka przychodzi Ci w ocenianiu innych. Cóż musisz byc w tym dobry.Ja szanuje ludzi mających odmienne zdanie. Szanuje też siebie. Pozdrawiam serdecznie a film i tak mi się nie podoba.
Nie chodziło mi zupełnie o to że każdy system jest zły. Chodziło mi o to, że każdy system ogranicza naszą wolność. Oczywiście jeden system musi istnieć, system moralny, system etyczny. Cała reszta natomiast: socjalizm, kapitalizm, etc. etc. ogranicza nas niestety. Cała reszta jest z góry zła i powinniśmy to dostrzegać, co więcej nie być biernym wobec tego wszystkiego. Tego właśnie powinniśmy uczyć swoje dzieci. Nie chodzi o żadną anarchię, bo anarchia to najgorszy wybór na świecie, gdyż nie respektuje niczego, nawet zasad etycznych. Chodzi tu bardziej o to, że jedyny dobry system od którego i tak się nie uwolnimy to system etyczny. Cała reszta, religie, komunizm, kapitalizm, nawet demokracja, ogranicza tak naprawdę naszą wolność, dlatego trzeba szukać nowej drogi. Cóż może się kiedyś znajdzie, tak jak ktoś kiedyś wymyślił komunizm, może wymyśli coś lepszego, coś co będzie minimalnym kosztem i nie będzie się kłócić z etyką chociażby.
Oczywiście uciec od systemu nie zdołamy, sama ucieczka od takiego systemu, przyczynia się do powstania kolejnego systemu, od formy, czy jak to pisał Gombrowicz "GĘBY" nie ma ucieczki!!!
To jest jedno z najmądrzejszych stwierdzeń jakie kiedykolwiek zostało zapisane na szarym papierze. Gombrowicz pewnie był wariatem, ale jakim geniuszem. Odkrył coś tak oczywistego, co przecież było o zawsze, ale nikt przed nim nie otworzył swojego umysłu na tą sprawę tak jak on, może dzięki narkotykom? itp.
Nie, nie oceniam Cię z góry, mogę się domyślać. To było bardziej pytanie do Ciebie o to co wolisz, trudną głębię, czy prostą płytkość.
Widzę jednak, że interesuje Cię po prostu sedno, a w wypadku Masłowskiej zraziła Cię stylizacja, ta cała otoczka. Szanuję to.
Podziwiasz łatwość z jaką oceniam ludzi? Nie oceniam, domyślam się, chciałem się po prostu dowiedzieć jak na to patrzysz, to była tylko jedna z możliwych opcji. Masz prawo, co więcej nawet obowiązek subiektywnej oceny, bo silenie się na obiektywizm mija się z celem krytyki.
Co do tego co przekazujesz dzieciom, zgadzam się z tym w 100 procentach, chodziło mi jednak by nikt nie zapominał uczyć dzieci samodzielnego myślenia, oceny sytuacji, gdy nikt nie naprowadza nas na rozwiązanie, gdy nie ma morału i sami musimy dokonać wyboru. To samo ze świadomością, o tym że nasza wolność jest ograniczona przez system, w którym żyjemy i że należy to zmieniać, ale oczywiście od samego siebie, od samego siebie.
Cieszę się jednak, że doceniasz to, że nie jest to pusta opowieść, że ta powieść ma sens i głębokie przesłanie, że to przesłanie jest pozytywne i wartościowe, jedynie co to forma, stylizacja, może komuś nie odpowiadać.
Aha nie jest to inteligentny "bełkot" z tym się nie zgodzę. Sztuka to sztuka, forma (stylizacja) jest zatem dowolna, a przesłanie jakie ze sobą niesie powieść Masłowskiej jest mądre, bynajmniej nie przeitelektualizowane!!!
Po prostu, mądrość nie może być bełkotem, tu bełkotem może być jedynie stylizacja, ale ten bełkot w pewnym momencie składa się krystalicznie w cudowną układankę, w przesłanie: "wszyscy jesteśmy jedynie postaciami na kartach nieznanej powieści".
Pozdrawiam:D