Fajne zdjęcia, świetne aktorstwo Szyca, Bohosiewicz.... Tyle dobrego. Reszta niestety mało strawna. Reżyser zakręconą fabułę książki starał się udziwnić jeszcze bardziej... Tylko po co? Kompletnie chybiony pomysł na adaptację. Dlaczego reżyser w Polsce musi za wszelka cenę udowodnić, że jest "artystą". Wystarczyłby dobry rzemieślnik a wyszedłby z tego naprawdę dobry film. No ale jak się nie ma rzemiosła... to wychodzi taki bełkocik z filmu. Wystarczy spojrzeć na "Las Vegas Parano" - na którym "Wojna" wyraźnie się wzorowała - tam jest zakręt i narkotyki - ale jest dobrze opowiedziana historia. A tutaj??