Ktos moze powiedziec ze film jest albo dla idiotow badz dla pseudointeligentow czy wrecz przeciwnie dla konesera sztuki filmowej lubujacego sie w wybitnym kinie. Film niezwykle kontrowersyjny ktory bedzie mial milosnikow badz kompletnych przeciwnikow. Ja osobiscie jestem pod wrazeniem nie tylko gry aktorskiej ale i montazu, realizacji dzwieku i rezyserii. Naprawde, to mi sie podobalo. Scenariusz odrobine przypominal mi Stranger than fiction z Farrellem, tyle ze w polskiej scenerii, tyle ze z inna narracja. Swietnie wkomponowana muzyka a scena z Closterkeller i Andzela spiewajaca na tapczanie - wymiata. Inna scena, ktora tez mnie rozwalila to spadajacy siding.... no nie wiem, kto mogl to wymyslec. Nie czytalem ksiazki, nawet nie wiem na ile scenariusz jest bliski ksiazce, ale spadajacy ruski siding zabijajacy grillujacych.... tylko Monty Pyton moglby to wymyslec. Czy polecam film.... raczej nie, bo nie jest to film ktory jest latwy i przyjemny w odbiorze, za to powala iloscia metafory jaka z niego bije.