W mojej ocenie film z potencjałem został 'spierniczony' przez infantylną fabułę gdzie jedna głównodowodząca to córka xi jeb pinga (ala Stalin) która bez potrzeby by zabiła 150tysięcy ludzi a drugi debil sabotuje misję bo uczestniczył w budowie tarczy planetarnej która teraz wadzi....

Poziom debilizmu zwyczajnie się wylewa.

Druga sprawa...

Film się rozchodzi o puszczenie jakiejś trucizny do wnętrza rośliny i śledzenia jej zachowań poprzez karkołomny przelot między budynkami w którym niemal wszyscy giną (nie miał prawa się zakończyć pozytywnie) zamiast puścić dziesiątki dronów które przebieg całej sytuacji zrobią bezzałogowo i bezpiecznie dla ludzi a resztę załątwią roboty.

Na dodatek dowództwo chce zabić własnych ludzi bo im szkoda pracy jaką włożyli w tarczę planetarną.


Fabuła zwyczajnie mocno naciągana bezgraniczną głupotą od dowództwa po ludzi....