Niestety największym minusem filmu jest niepotrzebnie przedłużone na siłę zakończenie jak i potraktowanie niektórych scen po omacku lub za szybko - szczególnie przy końcówce. Jednak historia, sceny batalistyczne, zdjęcia są więcej niż przyzwoite, do tego akcja dzieje się na Tajwanie i są piękne krajobrazy. Mimo, ze trwa ponad 4 godziny na nudę nie można narzekać. Owszem zdarzają się dłużyzny, ale mi przeszkadzały wyłącznie pod koniec filmy. Jak najbardziej polecam!
Również polecam, bo nieczęsto można zobaczyć takie widowisko na ekranie. Kapitalne zdjęcia, świetna praca kamery, gra aktorska na bardzo wysokim poziomie, faktycznie mogli bardziej przyłożyć się do końcówki i przeznaczyć więcej środków na CGI, ale suma sumarum, na pewno zapamiętam ten film na długo i zapewne nieraz do niego wrócę :)
Rzeczywiście film zrobił na mnie piorunujące wrażenie, a szczególnie muzyka, która wręcz wprawia w osłupienie i przechodzą ciarki po plecach. Spodziewałem się wysoko budżetowej produkcji, ale to przebiło wszystko. Cieszę się, że Wschód podąża tą właściwą drogą i efekty specjalne pozostawia na 2 miejscu. Film udeża w wiele punktów, więc bardzo ciężko go nie docenić. Moja ocena zdecydowanie 10;-). Takie widowisko nie zdaża się za często
ehhh widze ze stracilem duzo oqladajac 2,5 h wersje.. :(
tylko qdzie znalezc pelna?
Nic nie straciłeś.Poszukaj drugiej części :-)
Tam są wydarzenia tuż po masakrze na Japończykach.
tak widzialem juz ...jest swietna ... film dziala na wszystkie emocje i jest jednym z moich ulubionych w pierwszej 10-ce
Równiez potwierdzam świetny film , daje 9/10 , były momenty dłużące się ale i tak warto!!
Film jest dobry, ale momentami po azjatycku przegięty, zwłaszcza ten dzieciaczek, latający z karabinem maszynowym, w którym ma z milion nabojów. Zastanawiam się, ile jest prawdy w tym filmie, bo przecież trup japoński ściele się bardzo gęsto, a jakoś nie mogę znaleźć informacji o japońskich stratach w późniejszych walkach, są tylko straty podczas samego incydentu w Busha i informacje o tym, że zginęła masa tubylców.
Z tego co pamiętam to w zębach trzymał magazynek i znalazł zbrojownie z amunicją ;) Ale tak czy owak strzelanie w biegu przez dzieciaka z broni maszynowej to samo w sobie komiczne. Z tym, że każdy film tego typu ma takie kruczki, które chyba się podobają ostatecznie, bo bardziej wolimy oglądać kogoś odważnego,dzielnego biegającego w rytm donośnej muzyki komu się powiedzie niż miałby wyskoczyć i od razu dostać kulkę w łeb ;)
Amunicję znalazł dopiero później, ale z początku naprawdę pruł z tego karabinu jak zwariowany bez zmiany magazynka i jakby policzyć, to tam wystrzelił wiadro nabojów. Może to kwestia złego montażu?
A co do jego stylu walki, to było naprawdę śmieszne, gdyby jeszcze strzelał krótkimi seriami zza osłon, albo z pozycji leżącej, to bym nic nie mówił, ale taki chudy dzieciaczek pewnie by się przewrócił, gdyby spróbował walić seriami z kałacha, a gdzie tu z ckmem takich sztuczek próbować.:P
Jedyna większa dyskusja pod filmem - dotyczy jednej, "przegiętej" sceny. Zabawne, że do tego sprowadzacie film, który jako taki nie jest wcale zły, a na pewno powinien prowokować do trochę bardziej interesujących dyskusji, na temat np. ukazania Japończyków, dużej ilości przemocy (często przecież pozakadrowej), nacjonalizmu, kina narodowego itp., ale jeden chłopiec z bronią w nierealistycznej scenie to już szczyt możliwości, jak widać...
Masz rację, jak my śmieliśmy gadać o takich pierdołach? Zaraz zaparzymy herbatkę, a potem z monoklem w oku i z cylindrem na głowie zaczniemy gwarzyć o japońsko-tajwańskich imponderabiliach.
Hah, może poza kiczowatą złośliwością typu "filmweb style" stać cię by było na coś więcej? To, że zaglądasz do słownika wyrazów trudnych, to już wiemy, może zaraz wkleisz fotkę z "mam talent", jak żonglujesz jajami byka? A film naprawdę ciekawy, tylko ta dyskusja nieciekawa, nigdy nie zrozumiem czemu koniec końców rozmowy/teksty o filmie schodzą zawsze na tory dykteryjek?
Chłopie, zrób sobie ciepłą lewatywę, może ci ta śmiertelna powaga przejdzie, a jak nie, to weź mi przynajmniej nie truj tymi swoimi pretensjami do świata, tylko zapisz się np. na kółko dyskusyjne 80cioletnich tetryków i tam się wygadaj. Bo mnie to szczerze mówiąc nudzi, ja jestem wesoły człowiek i uśmiechać się przestanę dopiero, jak będę leżał 2 metry pod ziemią, a i to nie jest pewne, bo mnie mogą robale gilać.