Dlaczego główna bohaterka płakała w samolocie, wracając do domu, w oststniej scenie ?
Ze wzgledu na ogromne emocje i stres podczas calej operacji. Po tylu latach w koncu jej sie udalo, cos w srodku peklo i sie rozkleila:)
Myślę że do tego dochodzi fakt, że poświęcając tyle pracy wiele wysiłku oraz swoje prywatneżycie nie była w stanie odpowiedzieć na pytanie pilota-dokąd chce lecieć-bo właściwie mogła już nie mieć dokąd ani do kogo wracać..
Ponieważ straciła sens swego życia.
Nie miała życie prywatnego, żyła tylko pracą, a w niej, skupiała się tylko na jednym, schwytaniu bin Ladena. Cel osiągnięty, co więc jej w życiu pozostało? Nic. Pustka, nic poza tym.
Moim jednak zdaniem łzy te były spowodowane faktem, że załapanie Wroga Numer Jeden zostało przepłacone życiem agentów CIA, którzy zginęli w zamachu w bazie wojskowej (w momencie pojawienia się potencjalnego wtyki), a przede wszystkim agentki, z którą rudowłosa piękność zaprzyjaźniła się.
Uważam tak jak Truegod, że straciła sens swojego życia. Żyła tylko osamą, skoro już go złapała, nie zostało nic. Może nawet uświadomiła sobie, że nie bardzo ma dokąd wracać i nie umie odpowiedzieć na pytanie pilota, dokąd chce lecieć.
Bo kapnęła się, że prawdziwym wrogiem numer 1 nie jest Osama ( który umarł na raka w 2006) lecz Usrael
Tylko frajerzy '' jadą '' komuś po rodzinie. Zakładam się że byłeś na manifestacji KOD. Gratulacje - nie przekazuj genów dalej. Pozdrawiam cieplutko.
To tylko przypuszczenie, ale wydaję mi się, że ktoś bliski Mayi został zabity w zamachu z 11 września i stąd jej upartość i determinacja w całym tym "polowaniu". Udało jej się uśmiercić sprawcę, to i emocje puściły.
Wydaje mi się ze coś w niej pękło. Cała jej praca tyle wysiłku i tu nagle się udało. Pewnie zrozumiała jak ciężką prace wykonała. No i oczywiście że tyle ludzi musiało zginąć np. Jessica która miała rodzinę. Po prostu zrozumiała ze jeden człowiek zrobił tyle zła na świecie.
Przez cały film bolała ją dolna czwórka, ale zgrywała twardzielkę. Dopiero w samolocie zapłakała:(