Wybacz, ale tego rodzaju opinie kompletnie do mnie nie przemawiają. Jeden aktor nie tworzy filmu. Nie da się powiedzieć, że film byłby słaby gdyby nie ten a ten aktor. Oczywiście, czasem jest tak, że aktor dominuje: "Zapach kobiety" - to Al Pacin, a Damon dwie długości za nim, a "Dark Knight" to Heath Ledger, ale bez nich te filmy też byłybyu dobre, bo zagrałby kto inny. No chyba, że ktoś jest absolutnym fanem danego aktora i dla niego ogląda film, ale wtedy opinia takiej osoby jest zupełnie zaburzona.

Właśnie dla niej pójdę do kina ;) Ale wiele po samym filmie nie spodziewam się...