Ciekawe tylko czy Mann zdecyduje się zupełnie porzucić nowatorski styl kręcenia wypracowany w ostatnich latach (wypracowany razem z Dionem Beebe), czy też i tym razem nowoczesność przesiąknie "taśme filmową". Ja osobiście jestem zbyt konserwatywny, aby wyobrazić sobie prowadzenie kamery z ręki "trzęsącą" się kamere + dynamiczny monatrz w filmie, którego akcja nie dzieje się w miare we współczesnych czasach. Z drugiej strony Mann w kwestiach operatorskich zawsze zajmował pionierska pozycję, więc może i tym razem nas zaskoczy...