Has nie ma poczucia humoru i chyba nigdy nie był młody.
Filmowi brakuje lekkości, szaleństwa, zabawy,
którą przecież ma wspaniała powieść ZBIGNIEWA UNIŁOWSKIEGO
i scenariusz STANISŁAWA DYGATA.
Wielka szkoda, bo obsada jest tu doborowa:
ADAM PAWLIKOWSKI,
KRZYSZTOF LITWIN,
ANDRZEJ KOZAK,
BEATA TYSZKIEWICZ,
GUSTAW HOLOUBEK
Dla nich warto.
O kurczę, chyba utrafiłeś w sedno. To już któryś z kolei film Hasa, który widziałam i wszystkimi wcześniejszymi byłam zachwycona. A ten zostawił mnie w jakimś dziwnym uczuciu zaskoczenia, że coś było bardzo nie tak. I to chyba właśnie o to chodziło. Dopóki Has zabierał się za portretowanie ludzi "po przejściach" to wychodziło jak "trza", a tu zamiast spontanicznej młodości wyszli mu jacyś cyniczni manipulatorzy.
Akurat ten film wymaga nastawienia, nie zaś biernego oczekiwania na wywołanie nastróju.
Zabawa, szaleństwo, i co, przepraszam- lekkość? Cóż, nic bardziej mylnego. Sądzę, że należałoby przeczytać raz jeszcze powieść Uniłowskiego, jakże gorzką przecież i ponurą na tle epoki. Film za to, wcale niezły jak na mój gust, i nawet czy też raczej- przede wszystkim w porównaniu do powieści. Rzadko zdarza mi się porównując film do jego literackiego pierwowzoru orzec na korzyść filmu. Tym jednak razem chylę czapkę przed Hasem.