"Nie mów nikomu co dzieje się w domu" wyhaftowane na chuście powieszonej w kuchni daje mi nadzieję że reżyser nie bawił się w subtelności i wszystko przesadnie przerysował. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że takie historie się dzieją i to nierzadko, ale matka obwiniająca syna za niepokojenie ojca swoimi zdradami i wymagająca od niego lojalności, zaleciała mi taką emocjonalną patologią, że od razu bym już chłopaka zapisał na psychoterapię. Nie byłem gotowy na taki film o godzinie 16:00.