Do tego warto zobaczyć obraz ze względu na Catherine Deneuve - aktorkę obdarzoną niemalże
perfekcyjną urodą. Idealne rysy, kształtny nos, duże oczy, piękne usta, długie włosy, kremowa cera... Jest się
czemu przyglądać.Tym bardziej, że Polański bardzo lubi ukazywać ją w zbliżeniu. Bo też zresztą
tego wymaga temat i konwencja "Wstrętu". 10/10.
Film warto obejrzeć, ale najpierw trzeba wytrzymać początek.
Deneuve jest trochę podobna do Tess (również Polańskiego). Takie zamknięte w sobie, obojętne na to co się wokół dzieje, zimne, milczące. Ale w przeciwieństwie do Kinski , Deneuve jest ładna i przekonująca w swojej roli. Jednak nie wiem czemu jakikolwiek mężczyzna miałby sie zainteresować Carol, jest tak obojętna, że aż irytuje i zniechęca do siebie.
Ten film wywarł na mnie ogromne wrażenie, choć byłam małolatą jak go widziałam. Wkrótce do niego wrócę i zapewne ocenię go jeszcze lepiej po kilku latach( tak jak np "Ojca Chrzestnego" ).