Pewnie, że mozna. I już się doszukiwano...Troszkę wywalasz otwarte dawno drzwi.

Nie "coś" tylko wszystko! Ten film to jeden wielki Freud, psychoanaliza, histeria, dzieciństwo, symbolika, podświadomość, libido itp. Podręcznikowy wręcz przykład na interpretację psychoanalityczną! Jak ktoś ma na studiach podać przykład psychoanalizy w kinie to śmiało wymieniać "Wstręt", wszystko podane jak na tacy! :)

Ponoć Catherine Deneuve pod koniec kręcenia filmu "wysiadała" psychicznie, bo była tak udręczona tym psychoanalizowaniem. Polański wspominał, że stawała się naprawdę dziwna i zaczęła mu przypominać filmową Carol :).

Nie potrafila zaakceptowac samej siebie? skad taka dziwaczna teoria?
A moze po prostu nie potrafila zaakceptowac role seksualna jaka narzucilo jej spoleczenstwo?

Daj spokój, to co wtedy napisałem jest tak głupie, że teraz jest mi wstyd za każdym razem jak ktoś odkopuje ten temat.

Jeżeli Cię to w jakikolwiek sposób pocieszy to mi też się zdarzyły takie "posty wstydu" (i to jeszcze gorsze niż Twój) :D

A to tak strasznie źle powiedzieć, ze atrakcyjna dziewczyna jest atrakcyjna, albo że seksowna jest seksowna? Jak dziewczyna jest sexy i sobie z tym nie radzi, to nie pozostaje nic innego jak psychiatra. Uważam, że skoro dziewczyna atrakcyjnie się ubiera, robi sobie blond plerezę, zawija tyłkiem na prawo i lewo, a potem wrzeszczy, że rolę seksualną to tak naprawdę narzuca jej społeczeństwo, podczas gdy robi to ona sama - to coś tu jest nie tak. Wręcz uważam odwrotnie - w dzisiejszych czasach to właśnie społeczeństwu jest narzucany seks, choć ono nie zawsze tego chce. Dzieje się to na każdym kroku - w reklamach, w gazetach, w telewizji, w internecie, a co najgorsze - wiele młodych kobiet ubiera się bardzo wyzywająco, legginsy, prawie gołe pupy, dekolty - wiele kobiet same siebie wkłada w rolę seksualną, społeczeństwo wcale już nie musi tego robić.

Jak sądzę chciałeś odpowiedzieć na wpis użytkownika psyychopata. No chyba że to jednak do mnie.

Moją intencją była odpowiedź do ciebie, bo poparłeś psyychopatę i nie wiedzieć czemu w 2 lata zmieniłeś zdanie, choć było ono rozsądne. Kobieta nie może mieć pretensji do świata, że ją faceci podrywają - tym bardziej, gdy sama stara się kusić i być atrakcyjną. Wówczas to ona narzuca sobie seksualną rolę, a nie społeczeństwo, które to tylko odbiera i odpowiednio reaguje. Ty to możesz zrozumieć, ale psyychopata już chyba nie.

Napisałem, że jest głupi i wprowadza mnie w zażenowanie, bo to prawda. Tak właśnie uważam. Głupi dlatego, bo wtedy kiedy go tworzyłem nie wiedziałem zbyt wiele o Freudzie i jego psychoanalizie, a pisałem jakbym znał się na rzeczy. Nie wiem co ja sobie wtedy właściwie myślałem pisząc o czymś na czym się nie znałem. Chciałem urżnąć mądrego?
Co do tego co piszesz to pewnie, że są takie przypadki, ale równie dobrze jestem wstanie wyobrazić sobie sytuację o której pisze psyychopata. Dlatego myślę, że nie ma co zbytnio generalizować zawsze należy patrzeć na poszczególne sytuacje indywidualnie.
Co do seksu to jestem zdania, że należy go "oswoić". Przecież to głupie żebyśmy się wstydzili/ wypierali czegoś co jest naszą naturalną potrzebą. Wyobraź sobie sytuację w której potrzeby seksualne są zaspokajane w nieskrępowany sposób, ale za to tłumimy w sobie np. potrzebę jedzenia. Przecież to głupie i zakłamane. Jesteśmy jacy jesteśmy i należy to zaakceptować.
Choć z drugiej strony muszę Ci przyznać trochę racji, że rzeczywiście czasami dochodzi do jakiejś nimfomańskiej obsesji na punkcie seksu. Szczególnie zastanawiające jest stylizowanie dzieci (mam tu na myśli polskie seriale) na dorosłych. Jakieś wypacykowane mordki, na głowie modna fryzura, spodnie rurki w jaskrawych kolorach etc. Każdy musi być seksi nawet dzieci.

Bardzo ciekawe jest to, co napisałeś, dałeś mi do myślenia - z tym seksem i jedzeniem. Seks jest tematem tabu, a jedzenie nie... Muszę się zastanowić, co na to wpływa i dlaczego np. nie jest odwrotnie. W końcu jedno i drugie jest czymś naturalnym od zarania. Może, gdy sobie temat przemyślę, to wrócę tu z moimi wnioskami :)

Seks się sprzedaje, dlatego jest go pełno wszędzie. Co do tego wpisu, którego się wstydzisz - nie masz czego, bo mimo swojej niewiedzy, jak sam piszesz, ten wpis nie jest znowuż taki głupi, ani pewnie daleki od prawdy.