W schizofrenii chorzy mają nie raz wrażenie, że czas się zatrzymał, że zamienił się w "stojącą wodę". Narrator sugeruje ten stan Carol przez używanie miękkiego montażu zdjęć nakładanych, łączących poszczególne sekwencje od momentu pierwszej halucynacji z pękniętą ścianą w łazience. Potem już tylko tykanie zegara, przelana woda w wannie, zmiany pór dnia , pełen niepokoju telefon od Colina i informacja, że Carol zjawiła się w pracy po trzech dniach nieobecności, sugerują, że pokazywane wydarzenia należy związać ze znacznym upływem czasu. Upływ czasu w filmie podkreśla jeszcze jeden element - kiełkujący kartofel.