Arcydzieło??? raczycie zartowac-ten film to kompletna chińska propaganda jakiej dawno juz w kinie nie widzialem,az mnie mdlilo w trakcie seansu-zrobiony na amerykanska modle,pelen patosu i ckliwosci,momentami wrecz kiczowaty.Jednak,co powinno zadowolic wielu fanow tego "arcydziela",warto go zobaczyc chociazby ze wzgledu na to aby przekonac sie o tym,jak bardzo Chiny poszukuja w obecnych czasach swojej tozsamosci,tematu, wokol ktorego moga zbudowac ,,nowoczesna'' postawe patrotyczna nie odwolujaca sie do ciemnych i brutalnych czasow Mao i jego "Rewolucji Kulturalnej" .Trzesienie ziemi z 76 roku idealnie sie na to nadaje-bo i samych Chinczykow porusza,zwlaszcza ze kraj czesto nekaja podobne kataklizmy,a i zachodniego widza wzrusza i wywoluje odruch wspolczucia.
Miasto zostaje zrownane z ziemia,wielcy bohaterowie zolnierze Chinskiej Armii Narodowo-Wyzwolenczej pomagaja ratowac poszkodowanych,za chwile umiera Mao,kraj pograza sie w zalobie ,co jest zaznaczone niemalze mimochodem,rodza sie nowe,wspaniale,bogate i humanitarne Chiny gdzie dobrze sie zarabia,mozna kupic mamie mieszkanko w nowoczesnym apartamentowcu i wyjsc za bogatego cudzoziemca z Kanady,bo przeciez nowe Chiny to kraj otwarty,gdzie juz nie trzyma sie obywateli na smyczy,a naplyw obcego kapitalu to rzecz niezwykle pozadana.Nie kupuje tego made in China-wcale ---BlEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEEE najgorsze jest to ze Aftershock pewnie zdobedzie nominacje do Oscara dla najlepszego filmu anglojezycznego a moze i sama statuetke o zgrozo!!!