Wczoraj oglądałem ten film i wydawał mi się przerysowany w pokazywaniu religijnych świrów. Ale
później przełączam na jakiś kanał informacyjny i widzę jak grupka dewotów pod wodzą św. Marka Jurka
protestuje pod ministerstwem przeciwko edukacji seksualnej , bo to "wstęp do totalitaryzmu". Patrzę
na te zdziwaczałe gęby, słucham bredni jakie polotą i widzę, że życie przerosło kino.