A mi się film podobał, świetnie mi się go oglądało. Jasne polski tytuł dał mi wyobrażenie czegoś innego, ale poszukiwałam po prostu czegoś przyjemnego na wolny wieczór. No i to dostałam.
Zapytałam o co ci chodzi, ponieważ ja obejrzałam ten film z nudów. Spodobał mi się, mimo, że nie jest to jakieś wysokiej klasy kino i napisałam to co czuję. Jeśli Ty masz odmienne zdanie, to napisz własną opinię, a nie czepiasz się mojej.
No dobrze, w takim razie wracając do Twojej wypowiedzi, myślę, że każde z nas ma połowiczną rację. Film nie jest aż tak totalnym dnem, ani nie jest zbyt dobry. Co o tym sądzisz?
Średni? No, może. Oczywiście, jest mnóstwo filmów nedzniejszych, ale ten jest... wkurzający. Bo udaje tego, kim nie jest. Pozornie to obyczajowa komedia o sympatycznej matce, która boryka się z ważnymi problemami życiowymi. Ale faktycznie jest to pozór, wydmuszka. Wszystko podlane słodkim lukrem, tak tego wiele, że aż robi się niedobrze. Nie podobało mi się też szczególnie męscy aktorzy, a szczególnie młody kochanek-filmowiec - wymuskany i milutki nad miarę. Brakowało mi życia , co rusz widziałem konstrukcję scenariusza, który usilnie przymuszał widzą do obdarzenia bohaterów sympatią. W żaden sposób nie byłem w stanie im kibicować ani odczuć prawdy dręczących ich problemów. Slowo-klucz tego filmu: sztuczność. Czyli brak naturalności, polotu, wigoru oraz nadmierne mizdrzenie się do widza.
Może dlatego, że niedługo przed obejrzeniem tego filmu widziałam jeszcze mniej doszlifowaną historię, pełną słodyczy i bohaterów, którzy praktycznie w kulminacyjnym momencie się poddają, tutaj nie zwróciłam na to jakoś szczególnie uwagi. Rzeczywiście te ich problemy są spłycone, a młody filmowiec, o którym wspominasz zapewne był po prostu niedojrzały i na wszystko przystawał. Film wyreżyserowany został przez niedoświadczoną osobę. Historia bohaterów, to raczej coś w stylu niektórych opowieści na Wattpadzie. Niedopracowane, ale autorowi się podoba. Wydaje mi się też, że może być ona bardziej skierowana w stronę damskiej publiczności - takie romansidło, ale nie do końca, ze względu na koniec.